„Wszyscy nadzy” – brzmi tytuł gorszącej publikacji dla francuskich uczniów. Szef UMP: To terroryzowanie dzieci

Artykuł
Jean-Francois Copé, szef opozycyjnej UMP
wikipedia/Cheep975/GNU Free Documentation License v. 1.2

We Francji kolejna wojna na tle ideologicznym. Tym razem rządzący socjaliści oraz konserwatyści z opozycji spierają się o ilustrowaną książkę dla dzieci, rekomendowaną dla nauczycieli szkół podstawowych. Autorzy publikacji pt. „Wszyscy nadzy” (Tous à poil) twierdzą, że książka ma zachęcać dzieci do „traktowania własnej nagości w sposób naturalny i bez wstydu”.

– Kiedy to zobaczyłem, krew mi zastygła w żyłach. Ta książeczka pochodzi z Centrum Dokumentacji Pedagogicznej (rządowej instytucji-red.) i znajduje się na liście książek rekomendowanych dla nauczycieli szkół podstawowych [...] Naga nauczycielka... to świetne dla autorytetu nauczycieli! Nie wiadomo, czy się śmiać, ale tu chodzi o nasze dzieci, więc nie za bardzo chce się śmiać. Nagie dziecko, naga opiekunka do dziecka, nadzy sąsiedzi, naga babcia, a nawet pies… – mówił oburzony Jean-Francois Copé , przewodniczący prawicowej Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP). Jego zdaniem rząd „terroryzuje dzieci ideologią gender".

Wtórowała mu jego partyjna koleżanka z UMP, była minister ds. rodziny Nadine Morano. Jej zdaniem książeczka zachęcająca dzieci od 6. roku życia, by zwracały uwagę na własną intymność „oscyluje na granicy pedofilii”. – Biorąc pod uwagę, że mieliśmy już inne wybitne dzieła dla dzieci, jak „Kiedy tata nosi sukienkę” i „Mehdi maluje się szminką”, może warto zrobić porządek w naszych bibliotekach – podkreślała Morano.

Książka ukazała się w 2011 roku, a ilustracje w niej zawarte pokazują różne postacie już nagie lub dopiero pozbywające się ubrań. Dzieci mogą zobaczyć m.in. sprzedawczyni w piekarni z klientami, czy policjantów na posterunku.  Na rysunkach wyraźnie też widać genitalia i włosy łonowe. Według autorów publikacji, Marka Daniau i Claire Franek, „o to właśnie chodzi”.

Zdaniem Franek, „tu nie chodzi o seksualność, bo w książce nie ma do niej najmniejszych aluzji”. – Chodzi o to, by od-dramatyzować nagość, przedstawić ją jako coś naturalnego. Walczymy w ten sposób ze stereotypami. W ten sposób chcemy także zwalczać kompleksy u młodych ludzi związane z wyglądem zewnętrznym. Postaci w książce się rozbierają, co każdy z nas robi na co dzień. Oswajamy dzieci z nagością – tłumaczyła na antenie radia Europe 1. 

screen_670

 

zrzut ekranu ze strony europe1.fr 

Źródło: le figaro, europe 1, wpolityce.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy