Wroński z "Gazety Wyborczej": Wybudujmy pomnik Rosjanom. Ziemkiewicz: Nie wierzę, że można być aż tak głupim

Artykuł
Rafał Ziemkiewicz, publicysta
Telewizja Republika, wyborcza.pl

- Myślałem, że to jakiś przewrotny żart. Nie wierzę, żeby Paweł Wroński był tak głupi, żeby nie wiedzieć po co ten pomnik, jaka to gra propagandowa. Gdyby był aż tak głupi, już dawno wydłubałby sobie oko szczoteczką do zębów - mówił na antenie TV Republika Rafał Ziemkiewicz. Publicysta skomentował w ten sposób dzisiejszy artykuł w "Gazecie Wyborczej" nawołujący do wybudowania w Polsce rosyjskiego pomnika.

Rosjanie rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na pomnik na krakowskim Cmentarzu Rakowickim. Chcą upamiętnić 1,2 tys. jeńców z wojny 1920 r., którzy - jak twierdzą - "zginęli w obozach koncentracyjnych". Polska zatrzęsła się z oburzenia - czytamy w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej", która piórem Pawła Wrońskiego nawołuje do wyrażenia zgody na budowę rosyjskiego pomnika. Do stanowiska publicysty z Czerskiej odniósł się w "Chłodnym okiem" Rafał Ziemkiewicz.

- Ta sprawa była przez historyków wyjaśniana wielokrotnie i jest to oczywiste kłamstwo - mówił publicysta. Jak tłumaczył zdarzenie, które chce upamiętnić Rosja zostało wymyślone z powodów politycznych. - Kiedy Gorbaczow stwierdził, że trzeba będzie się przyznać do Katynia, trzeba było wymyślić anty-Katyń - mówił.

Ziemkiewicz stwierdził, że jest to absolutne oszczerstwo i żaden rosyjski historyk nie jest w stanie udowodnić, że przedstawiona wersja wydarzyła się naprawdę.Przyznał, że publikacja w "Wyborczej" wprawiła go w zdumienie.

- Człowiek to czyta i myśli, że to jakiś przewrotny żart - mówił. - Ja nie wierzę, żeby Paweł Wroński był tak głupi, żeby nie wiedzieć po co ten pomnik, jaka to gra propagandowa - przyznał Ziemkiewicz. - Gdyby Wroński był aż tak głupi, już dawno wydłubałby sobie oko szczoteczką do zębów - żartował.

- To jest coś na miarę przeprosin za Jedwabne, za które Aleksander Kwaśniewski powinien stanąć przed Trybunałem Stanu - podkreślił.

Zdaniem publicysty dzisiejszy artykuł w "Wyborczej" przypomina wstępniak gadzinowego "Kuriera Warszawskiego". - Chyba od czasów komunistycznych nie było czegoś takiego, żeby gazeta występowała z tak putinowskim wstępniakiem - wskazał.

Ziemkiewicz zastanawiał się, jak to się stało, że tego rodzaju tekst został zaakceptowany przez przełożonego Wrońskiego. - Jaka tam musi panować atmosfera, żeby zaakceptować taki tekst i dać do druku. Przecież ostatnio przecież Michnik jeździ po Europie i krzyczy, że Putin to drugi Hitler - mówił. Publicysta podkreślił jednak, że filozofia "Wyborczej" pokazuje, że w realizacji jednego celu zawsze można na niej polegać. Jeśli ktoś napluje na Polskę, to chociaż "GW" nie zgadza się z tym kimś w innych kwestiach, to może sobie popluć razem z nim.


 

CZYTAJ TAKŻE:

Rosja chce postawić pomnik bolszewików w Krakowie. Polska ambasada reaguje na prowokację

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy