Wróblewski: Stacja TVN zrobiła rozgłos na cały świat, robiąc z nas kraj faszystów

Artykuł
Telewizja Republika

W programie „Prosto w oczy” Aleksander Wierzejski rozmawiał z posłem PiS Bartłomiejem Wróblewskim. Głównymi tematami rozmowy była sprawa tocząca się wokół byłego szefa KNF i Leszka Czarneckiego. Poruszono także sprawę głośnego reportażu TVN o urodzinach Hitlera. - Ta historia od początku sprawiała wrażenie jakiejś maskarady – stwierdził polityk.

Aleksander Wierzejski zapytał na początku polityka, jak odczytuje zawirowania wokół sprawy wizyty Leszka Czarneckiego w KNF wiele miesięcy temu, zastanawiając się, dlaczego ta sprawa jest obecnie w centrum politycznych rozważań.

Polityk stwierdził stanowczo, że jest to ważna sprawa i musi ona zostać zbadana. Są jednak pewne przeszkody.

- Tym co utrudnia jej odczytanie jest to, że została ujawniona po 8 miesiącach od rzekomego złożenia propozycji korupcyjnej. Sytuacja Leszka Czarneckiego jest chyba nie najlepsza. To, że tak późno się dowiadujemy o sprawie świadczy o tym chyba, że pan Czarnecki prowadzi jakiś rodzaj gry. Nie wiemy co jest prawdą. Zachowywałbym ostrożność – oznajmił Wróblewski.

Polityk skomentował także pojawiające się nawoływania opozycji do dymisji.

- To są rytualne oczekiwania, żądania. Wiemy, że opozycja przy każdej okazji, niezależnie od sprawy, oczekuje by skończyły się rządy PiS. Instytucje w państwie dobrze reagują. Chrzanowski szybko podał się do dymisji, pan premier bardzo szybko zareagował. Wszystkie działania podjęto bardzo szybko. Nie ma zamiatania pod dywan tylko chęć wyjaśnienia – podkreślił polityk.

- Pojawiają się różne teorie spiskowe ale to co jest naszym zadaniem to szybko reagować. Szybko muszą działać instytucje publiczne i pokazywać klarowność, jasność działania. My nie mamy nic do ukrycia. Ludzie są słabi, nikt nie siedzi w głowie czy sercu drugiego człowieka. Należy wyciągać konsekwencje od osób, które zawiniły – dodał.

W studiu Telewizji Republika, poruszono także temat reportażu w TVN dotyczącego urodzin Hitlera.

- Ta historia od początku sprawiała wrażenie jakiejś maskarady, przedstawienia z trudnymi do oceny motywami. Nie wiadomo było czy ludzie traktują to na poważnie czy jako przedstawienie. Pojawiły się informacje, że ktoś miał zapłacić za organizację wydarzenia, potem że operator aktywnie uczestniczył w tym przedstawieniu - to potwierdza źe prawdopodobnie był to rodzaj spektaklu. Nie można wykluczyć, że osoby tam będące miały faszystowskie poglądy ale mógł to być performance. (…) Ja nie przesądzam jak było w tej sprawie, ale żyjemy w Polsce od kilkudziesięciu lat i ja nigdy nie spotkałem osób o poglądach faszystowskich, co nie znaczy, że takich nie może być. Stacja TVN zrobiła rozgłos na cały świat robiąc z nas kraj faszystów, a sprawa z operatorem stawia całą sprawę pod znakiem zapytania – podkreśłił.

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy