WRESZCIE! Do Polski płynie amerykański gaz!

Artykuł
Twitter

W czerwcu do Polski przypłynie statek z amerykańskim LNG – poinformował w czwartek wiceprezes PGNiG Maciej Woźniak. – To jest bardzo ważna umowa, która jest korzystna finansowo. Ale też przede wszystkim jest to uniezależnienie się od dostaw jednego dostawcy – gazu rosyjskiego – powiedziała premier Beata Szydło. Czytamy w piątkowym numerze "Gazety Polskiej Codziennie".

 

Gaz dostarczy firma Cheniere Energy. To pierwsza dostawa amerykańskiego gazu nie tylko do Polski, ale i do Europy Północnej. Kupiliśmy ten gaz po atrakcyjnej cenie – powiedział w czwartek rano na konferencji prasowej Woźniak. W nocy ze środy na czwartek o podpisaniu umowy na jednorazową dostawę amerykańskiego skroplonego gazu ziemnego LNG (Liquified Natural Gas) poinformował przebywający w Waszyngtonie szef gabinetu Prezydenta RP Krzysztof Szczerski.

– To bardzo ważna umowa dla Polski i korzystna finansowo – oceniła premier Beata Szydło. Jak podkreśliła, jej podpisanie pokazuje, że jeżeli się chce, to można, o ile umiejętnie prowadzi się politykę gospodarczą.

Wiceprezes PGNiG ds. handlowych Maciej Woźniak poinformował, że ładunek wypłynie z terminala Sabine Pass w Luizjanie, a do Świnoujścia dotrze w połowie czerwca br. Woźniak, dopytywany o możliwość zawarcia kontraktu długoterminowego, odpowiedział, że spółka analizuje różne możliwości, „bardziej średnioterminowe”.

– Jest to kolejna jaskółka zmian na rynku gazu w Europie Środkowo-Wschodniej, możliwa dzięki aktywnej działalności PGNiG i polskiego rządu – mówi ekspert Instytutu Jagiellońskiego Wojciech Jakóbik. – Jest to pewna zapowiedź możliwości, być może podpisania umowy średnio- lub długoterminowej z Amerykanami, do której niekoniecznie dojdzie. Jednak to pokazuje, że amerykański gaz skroplony może być atrakcyjnym cenowo źródłem alternatywnym dla gazu z Rosji, kolejnym po dostawach, które mamy mieć z Norwegii, kolejnym po dostawach z giełdy niemieckiej.

Jak ocenił ekspert, umowa na amerykański LNG oznacza, że Polska ma coraz większy wybór.

– To dobrze wróży na rozmowy z Gazpromem, które w 2019 r. ruszą na temat renegocjacji kontraktu jamalskiego. Amerykańskie LNG, oprócz norweskiego gazu, stanie się źródłem realnej dywersyfikacji. Czyli kontrakt już nie z Gazpromem, ale także z inną firmą. Ta sytuacja da również możliwość wyboru źródła surowca – zaznaczył Jakóbik.

Zdaniem Jakóbika korytarz norweski jest potrzebny, ponieważ LNG nie ma stabilnie niskich cen. – Dostawy gazociągowe z Norwegii potencjalnie będą trwale konkurencyjne cenowo w stosunku do oferty amerykańskiej i będą realną alternatywą dla kontraktu jamalskiego – ocenił.

Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy