Wójcik: System trzeba uszczelnić i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Jest problem adopcji zagranicznych

Artykuł
Telewizja Republika

– Na początku chciałbym podziękować Telewizji Republika za to, że temat uprowadzeń zagranicznych, temat adopcji zagranicznych, podjęliście już wiele miesięcy temu i to Telewizja Republika towarzyszy także naszym działaniom, jako Ministerstwa Sprawiedliwości i za to dziękuję – mówił wiceminister sprawiedliwości.

Gościem "Republiki na Żywo" był Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości. 

Rozmowa dotyczyła dzieci z domów dziecka, które często są sprzedawane za granicę.

– Na początku chciałbym podziękować Telewizji Republika za to, że temat uprowadzeń zagranicznych, temat adopcji zagranicznych, podjęliście już wiele miesięcy temu i to Telewizja Republika towarzyszy także naszym działaniom, jako Ministerstwa Sprawiedliwości i za to dziękuję – rozpoczął Michał Wójcik.

Zdaniem wiceministra sprawiedliwości "system trzeba uszczelnić i co do tego nie ma żadnych wątpliwości". – Jest problem adopcji zagranicznych. Dziś mogę powiedzieć, że w Ministerstwie Sprawiedliwości powstała grupa osób, które mają zbadać i badają przepisy, jak odbywają się adopcje, na jakich podstawach, ale reforma była tak przeprowadzona, że jak zażyczymy sobie dane statystyczne to wychodzi, że przed reformą, która była przeprowadzona niedawno, było tyle adopcji, co po reformie – wskazywał sekretarz stanu w resorcie sprawiedliwości.

Gość Telewizji Republika przyznał, że "ludzie na ulicy pytają o adopcje, jak to jest z tymi adopcjami, że polskie dzieci mają być adoptowane za granicą?". Są – oczywiście – pewne określone warunki, że ten procent trwa daną liczbę dni, że tylko pod pewnymi warunkami te adopcje są przeprowadzane, ale i tak dochodzi do sytuacji skandalicznych, np. rozdzielania rodzeństwa, czego być nie powinno – wskazywał Wójcik. – Inspiracją do tego były programy, które miały miały miejsce u Państwa w Telewizji – przyznał. – Żeby zająć się tematem adopcji zagranicznych, czyli uzupełnić to, co my już mamy na stole, czyli projekt dotyczący uprowadzeń rodzicielskich, np. w przypadku małżeństw mieszanych, np. kiedy mama jest z Polski, a tata ze Szwecji. Małżeństwo rozpada się
i wtedy cierpi dziecko – mówił. 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy