Wildstein o działaniach policji na marszu „Wszystkich nas nie zamkniecie”: Używa jednoznacznych metod

Artykuł
Katarzyna Gójska-Hejke, Marek Król, Dawid Wildstein, Paweł Lisicki
telewizja republika

– Nie chcę mówić, że zabiera się nam wolność i stosowane są brutalne represje, ale policja rzeczywiście używa metod jednoznacznych – mówił w „Politycznym podsumowaniu dnia” Dawid Wildstein. W ten sposób dziennikarz Gazety Polskiej Codziennie ocenił działania służb podczas marszu „Wszystkich nas nie zamkniecie”.

Policja interweniuje na marszu "Wszystkich nas nie zamkniecie"

Wczoraj o godz. 19 pod Galerią Dominikańską we Wrocławiu zebrali się uczestnicy akcji „Wszystkich nas nie zamkniecie”. Po demonstracji tajniacy próbowali zatrzymać biorącą w nim udział Annę Kołakowską, najmłodszego więźnia stanu wojennego. Przyczyną interwencji był trzymany przez nią transparent z napisem „Dla najemnych judaszów bolszewickiej bestii nie będzie przebaczenia, nie będzie amnestii”.

Akcja „Wszystkich nas nie zamkniecie” jest wyrazem sprzeciwu wobec surowego wyroku sądu dla osób zakłócających wykład byłego majora KBW Zygmunta Baumana na wrocławskim uniwersytecie.

– Wiele grup zebrało się we wspólnym celu i to jest imponujące. To całkowicie oddolna inicjatywa – ocenił Dawid Wildstein. – Nie chcę mówić, że zabiera się nam wolność i stosowane są brutalne represje, ale policja rzeczywiście używa metod jednoznacznych, jednak mieszczących się w systemie demokratycznym – wyjaśniał. Zdaniem publicysty to właśnie stanowi niebezpieczeństwo.

– Ciężko pogodzić niektóre wartości, czyli prawo do dyskusji w demokratycznym państwie oraz kwestię rozliczenia się ze zbrodni byłych komunistów – stwierdził z kolei Paweł Lisicki. Zdaniem redaktora naczelnego tygodnika Do Rzeczy w tej sprawie nie chodzi o sam proces, ale o surowość wyroku. – Nie jestem zwolennikiem przerywania wykładów, nawet takim osobom jak Baumann, jednak sądy powinny brać szerszy kontekst oceny takich zdarzeń – zauważył publicysta.

– Wielokrotnie zdarza się na uniwersytetach, że studenci manifestują – stwierdził natomiast Marek Król, publicysta tygodnika W Sieci i dziennika Super Express. Jego zdaniem kary dla manifestujących na wykładzie Baumana są „absolutnie nieadekwatne, tak jak nieadekwatne jest zaproszenie w mury uniwersytetu policji”.  

Źródło: telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy