– Ten system, który teraz obowiązuje nie do końca odpowiada na te zapotrzebowania. Stworzono system, gdzie nie zawsze w szkole jest pielęgniarka. Szczególnie dotyczy to szkół małych, a wiemy, że szkół, gdzie jest ponad 250 dzieci, jest w Polsce bardzo dużo. Pielęgniarka w szkole pojawiała się np. raz w tygodniu i w takiej sytuacji trudno jest mówić o zabezpieczeniu tego wsparcia zdrowotnego naszych uczniów – mówiła w Telewizji Republika Józefa Szczurek-Żelazko.
Gościem "Polski na Dzień Dobry" była sekretarz stanu z Ministerstwa Zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko.
Tematem rozmowy był projekt ustawy o medycynie szkolnej.
– Chciałabym podkreślić, że jedynym z priorytetów naszego rządu jest poprawa opieki zdrowotnej nad uczniami, w środowisku nauczania. Do tej pory obowiązują regulacje, które nie do końca spełniają oczekiwania przede wszystkim rodziców, bo system przygotowujemy dla dzieci i dla rodziców – zwróciła uwagę wiceminister zdrowia.
Józefa Szczurek-Żelazko zauważyła, że "pojawiają się nowe potrzeby, bo w szkołach pojawiają się dzieci z problemami zdrowotnymi, które wymagają większej troski o swoje zdrowie". – Ten system, który teraz obowiązuje nie do końca odpowiada na te zapotrzebowania. Stworzono system, gdzie nie zawsze w szkole jest pielęgniarka. Szczególnie dotyczy to szkół małych, a wiemy, że szkół, gdzie jest ponad 250 dzieci, jest w Polsce bardzo dużo. Pielęgniarka w szkole pojawiała się np. raz w tygodniu i w takiej sytuacji trudno jest mówić o zabezpieczeniu tego wsparcia zdrowotnego naszych uczniów, dlatego w Ministerstwie Zdrowia podjęto działania, mające na celu przeorganizowanie tego systemu, stworzenie dla ucznia przyjaznego systemu opieki, troski o jego zdrowie, w taki sposób, aby można było skonsolidować, aby wszystkie podmiotu, które dbają o zdrowie dziecka, działały razem – mówiła gość Telewizji Republika.
Źródło: Telewizja Republika
1714418802.jpg)
