Wdowa po Kiszczaku tłumaczy, dlaczego poszła do IPN-u: Bo mi coś odbiło

Artykuł
Maria Kiszczak
TWITTER/@BGRACZAK

– Żałuję ujawnienia dokumentów mojego męża. Można to było zrobić później– powiedziała w rozmowie z TVP Info Maria Kiszczak.

Wdowa po komunistycznym generale mówił także, że jej mąż i Lech Wałęsa byli najważniejszymi osobami przy Okrągłym Stole. – Mąż go chronił, uważał za bohatera. (...) Chronił go też jako Polaka. Mój mąż był patriotą – przekonywała.

Maria Kiszczak wyznała, że mąż powiedział jej o dokumentach tuż przed śmiercią. Przyznała, że nie spodziewała się takiego rozgłosu, takiego zainteresowania mediów i że dziś żałuje swojej decyzji.

Wdowa po Kiszczaku powiedziała również, że nie wiedziała, co znajduje się w aktach poza tym, że dotyczą one Lecha Wałęsy. – A tam była karteczka od mojego męża z informacją, w której napisał, żeby chronić Wałęsę – poinformowała. - Za szybko ujawniłam te dokumenty. Do głowy by mi nie przyszło, że prezes IPN tak się zachowa – przyznała.


CZYTAJ TAKŻE:

Prezes IPN: W dokumentach Czesława Kiszczaka odnaleziono odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek"

Źródło: tvp info

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy