W Moskwie nieprzerwanie trwają pikiety sympatyków opozycji. Despotyzm dziś nie taki łatwy

Artykuł

Na Pierścieniu Bulwarowym w centrum stolicy Rosji w sobotę odbyły się jednoosobowe pikiety, których uczestnicy wyrazili swój sprzeciw. Chodzi o niedopuszczenie kandydatów opozycji do zaplanowanych na 8 września wyborów do Rady Miejskiej Moskwy. Protestujący mogli liczyć na wsparcie setek sympatyków opozycji.

Dzięki jednoosobowym charakterom pikiet, nie było potrzebna zgoda moskiewskich władz. Nie interweniowała również policja.

Wcześniej na Prospekcie Sacharowa protest przeciwko niedopuszczeniu opozycji do udziału w wyborach manifestowali stronnicy Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF). W akcji wzięło udział około 4,5 tys. osób.

Pod koniec lipca i na początku sierpnia w Moskwie doszło do kilku dużych demonstracji w obronie wolnych wyborów. Według opozycji w legalnej manifestacji 10 sierpnia uczestniczyło ponad 50 tys. osób. Była to najliczniejsza akcja protestu zorganizowana w Moskwie przez opozycję w ciągu ostatnich ośmiu lat, mimo tego że większość jej liderów została wcześniej zatrzymana. W trakcie trzech manifestacji, w stolicy zatrzymano łącznie ponad 2,4 tys. osób. Opozycja zapowiedziała wówczas kolejne demonstracje.

Moskiewska komisja wyborcza nie dopuściła 57 niezależnych kandydatów do udziału we wrześniowych wyborach, w tym czołowych polityków opozycyjnych, przeważnie wskazując na nieprawidłowości w podpisach poparcia dla kandydatów.

 

 

Źródło: media, Twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy