UWAGA! DZIŚ Wyjątkowy koncert z udziałem więźniów z czasów stalinowskich. TRANSMISJA NA ŻYWO o 20:00 w TV REPUBLIKA

Artykuł

Już dziś, w środę 24 stycznia o godzinie 20.00 w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Osób Represjonowanych w Warszawie na ul. Rakowieckiej 37 odbędzie się koncert kolęd więźniów czasów stalinowskich „Zaświeć nam gwiazdo nadziei”. Telewizja Republika będzie transmitować koncert na żywo. ZAPRASZAMY!

Wiele z odśpiewanych pieśni układali sami więźniowie, w tym także – zmarła 15 stycznia 2018 r. – prof. Barbara Otwinowska. Wielu z nich osobiście stawi się na środowe wydarzenie aby raz jeszcze zaśpiewać te utwory, które dodawały im otuchy.

Wykonawcami pieśni świątecznych będą artyści Teatru Muzycznego Od Czapy oraz muzycy: Julian Czaporowski (fortepian), Dariusz Budkiewicz (gitara basowa), Sebastian Kret (gitara akustyczna). Wspomnienia wigilijne Więźniów przedstawi Dariusz Kowalski. Autorką scenariusza jest Anna Żochowska, wokalistów przygotował Sławomir Giska, a reżyserką widowiska jest Ilona Kucińska.

Organizatorami koncertu są: Fundacja Sztafeta, Teatr Muzyczny od Czapy, Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Osób Represjonowanych oraz Instytut Pamięci Narodowej.

Biogramy bohaterów z tamtego okresu, również autorów tekstów do więziennych kolęd:

Stanisław Krupa ps. „Nita” - (1922-2015). harcerz Szarych Szeregów od 1940, żołnierz OS „Jerzy” i 2. plutonu kompanii „Maciek” batalionu „Zośka”. Uczestnik akcji „Sonderwagen” i „Sienna”, w Powstaniu Warszawskim przebył cały szlak bojowy batalionu „Zośka”. Ciężko ranny, przeszedł kanałami ze Starówki na Śródmieście i przepłynął wpław Wisłę z Czerniakowa na Saską Kępę. Po wojnie rozpoczął studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. W styczniu 1949 r. został aresztowany pod zarzutem usiłowania obalenia ustroju Polski Ludowej z bronią w ręku. Odsiedział 5 lat. W październiku 1957 r. został zrehabilitowany. Ukończył studia w 1958 r. i zaczął pracę w zawodzie dziennikarza. Swoje wspomnienia więzienne z Mokotowa opisał w książce X Pawilon. Był przewodniczącym Fundacji Żołnierzy Polski Walczącej. Zmarł 7 września 2015 r. w Warszawie.

Wacław Gluth-Nowowiejski ps. „Wacek”, urodzony 10 czerwca 1926 r. w Warszawie. Uczęszczał do szkoły powszechnej w al. Szucha, a w 1939 r. zdał do Gimnazjum im. Stefana Batorego. W 1944 r., po tajnych kompletach w Gimnazjum i Liceum Batorego, zdał maturę.

W konspiracji od 1942 r., z przydziałem do 225 plutonu Zgrupowania „Żmija” II Obwodu „Żywiciel” Warszawskiego Okręgu AK. W 1944 r. ukończył szkołę podchorążych i został dowódcą drużyny.

Brał udział w akcjach dywersyjnych na Żoliborzu. 2 lutego 1944 r. w czasie przygotowań do akcji likwidacyjnej został ujęty i osadzony na posterunku żandarmerii Nordwache przy ul. Chłodnej róg Żelaznej, a następnie w al. Szucha. Dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności tego samego dnia został zwolniony. W dniu wybuchu Powstania Warszawskiego jego oddział miał miejsce koncentracji w pobliżu pl. Wilsona. W nocy z 1 na 2 sierpnia przemieszczał się w kierunku Puszczy Kampinoskiej. Po starciach z Niemcami dotarł do Kampinosu, gdzie odbierał zrzut powietrzny broni. W nocy z 15 na 16 sierpnia powrócił na Żoliborz. Brał udział w atakach nocą z 20 na 21 i z 21 na 22 sierpnia na Dworzec Gdański oraz w walkach o Żoliborz Dolny. 14 września został ranny w rękę podczas walk na Marymoncie.

Od 14 września do 2 listopada 1944 r. ukrywał się w opustoszałej Warszawie w suterenie domu przy ul. Warszawskiej 6. Aresztowany w 1948 r. za przechowywanie powstańczej broni. Na pokazowym procesie w 1949 r. dostał wyrok 8 lat pozbawienia wolności. Wyrok odbywał w więzieniu mokotowskim i Rawiczu. Zwolniony po prawie 5 latach w 1953 r.. Po wyjściu na wolność pracował m.in. jako dziennikarz w redakcji „Kuriera Polskiego”. W roku 1983 wspomagał realizację filmu dokumentalnego „Sceny z powstania warszawskiego”. Autor kilku książek, m.in. „Nie umieraj do jutra”. Mieszka w Warszawie.

Henryk Kończykowski ps. Halicz” (1924-2016), urodzony w 1924 r. , uczeń liceum im. Stanisława Staszica oraz tajnej Szkoły Wawelbegra. Harcerz 16. WDH im. Zawiszy Czarnego. W batalionie „Zośka” od jesieni 1943 r. W 1944 r. aresztowany za kolportaż tajnej prasy i osadzony w więzieniu w Grodzisku Mazowieckim, skąd wkrótce uciekł. Przeszedł cały szlak bojowy batalionu, od Woli przez Stare Miasto do Czerniakowa. Uczestniczył w wyzwalaniu Żydów z Gęsiówki. Ranny na Starówce, wraz z kolegami kanałami przedostał się do Śródmieścia. Wyszedł z Warszawy z ludnością cywilną. Dostał się do obozu w Pruszkowie. Stamtąd uciekł do Podkowy Leśnej, gdzie jego rodzina miała mieszkanie. Aresztowany przez NKWD w styczniu 1945 r. w Milanówku, skąd uciekł dzięki pomocy kolegów. Uczestnik drugiej konspiracji. Należał do tzw. oddziału Kmity, którego głównym zadaniem było ubezpieczenie płk Jana Mazurkiewicza „Radosława”. Ukrywał się, ale został aresztowany w 1950 r. przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa na terenie Politechniki Łódzkiej. Oskarżony m.in. o próbę obalenia siłą ustroju Polski Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w maju 1950 r. skazany na karę 15 lat pozbawienia wolności. W procesie uczestniczyła jego żona Halina, którą sąd skazał na 8 lat więzienia za to, że nie poinformowała władz o nielegalnej działalności męża. Osadzony w więzieniu Toledo na ul. Ratuszowej, a następnie w więzieniu mokotowskim. Przebywał również w Obozie Pracy nr 3 na Gęsiówce. Na wolność wyszedł 11 listopada 1953 r. Ukończył studia na Politechnice Warszawskiej i rozpoczął pracę w Zakładzie Kabli i Przewodów Elektrycznych na Politechnice Warszawskiej. W późniejszych latach pracownik Biura Badawczego ds. jakości. Jego losy zostały opisane w książce Zośkowiec. Był wielkim przyjacielem młodzieży. Zmarł w 29.11.2016 r. w Milanówku.

 

Mieczysław Chojnacki ps. „Młodzik” – urodzony w 1924 r. w Sierpcu. Jako szesnastoletni chłopiec wstąpił do Korpusu Obrońców Polski, a później walczył w szeregach Armii Krajowej. „Młodzik” szybko nabrał doświadczenia w działalności konspiracyjnej i po egzaminie na Kursie Młodszych Dowódców awansował do stopnia kaprala podchorążego. Podczas służby w AK pełnił m.in. funkcje sekcyjnego, a następnie dowódcy drużyny strzeleckiej.

W czasie akcji „Burza” należał do Oddziału Specjalnego dowodzonego przez sierż, Józefa Marcinkowskiego ps „Wybój”. Po rozwiązaniu oddziału 10 sierpnia 1944 roku został aresztowany przez Niemców i wywieziony w głąb III Rzeszy. Do Polski powrócił na początku listopada 1945 r. i wstąpił do Ruchu Oporu Armii Krajowej. Przeszedł śledztwo prowadzone przez Informację wojskową we Wrocławiu i powiatowy Urząd Bezpieczeństwa w Sierpcu. W 1950 roku został skazany na karę śmierci, a następnie ułaskawiony. Z zawodu geodeta. Jest autorem biogramów i książek poświęconych żołnierzom Armii Krajowej. Swoje losy opisał w książce: Opowiadania „Młodzika”. Mieszka w Radzyminie.

 

Ewa Ludkiewicz (1923-2015) - urodzona w Warszawie w 1923 roku, córka Zdzisława Ludkiewicza, ekonomisty rolnego, profesora polityki agrarnej SGGW, który uczestniczył w organizowaniu administracji niepodległej Polski a w rządzie Władysława Grabskiego był ministrem reform rolnych. W czasie niemieckiej okupacji uczęszczała do średniej szkoły rolniczej, gdzie zdała małą maturę. Po śmierci ojca podjęła pracę w Skierniewicach w Majątku Doświadczalnym SGGW. Po zakończeniu wojny Ewa z bratem i matką przeniosła się do posiadłości Ludkiewiczów w Milewku na Pomorzu. Ewa i jej starszy brat Jerzy, kształcili się w Warszawie. W 1947 roku powrócił z Anglii szkolny kolega Jerzego i jego przyjaciel z dzieciństwa, Władysław Śliwiński, słynny polski pilot myśliwski, odznaczony orderami za udział w walkach o Anglię. Ewa z bratem zostali aresztowani w związku z tzw. sprawą Śliwińskiego. W 1948 r. została skazana na 7 lat więzienia „za szpiegostwo”. Cały wyrok odsiedziała w więzieniach Mokotowa i Fordonu. Po wyjściu na wolność wyszła za mąż i zamieszkała w Gdańsku. Działała aktywnie w Związku Byłych Więźniów Politycznych. Swoje losy opisała w książce: Siedem lat w więzieniu.1948-1955. Zmarła 13 czerwca 2015 r. w Gdańsku.

 

Barbara Otwinowska (1924–2018) - córka Stefana Otwinowskiego i Zofii z d. Górskiej – urodziła się 11 czerwca 1924 r. w Toruniu, w rodzinie ziemiańskiej o tradycjach patriotycznych. Pierwsze sześć lat spędziła w Toruniu, po czym wraz z mamą przeprowadziła się do należącego do jej wuja dworu ziemiańskiego w Koroszczynie, położonego na terenach nadbużańskich koło Terespola nad Bugiem.

Do 1937 r. uczyła się w Koroszczynie pod nadzorem mamy. Od tego roku do wybuchu wojny uczęszczała do Gimnazjum Sióstr Urszulanek we Lwowie. Pierwszy września zastał ją w majątku wuja: „Budzę się o czwartej rano i myślę sobie: «Ojej, burza jakaś, ale jakoś jasno jest». Podbiegam do okna, słońce świeci. Po chwili przychodzi mój wuj, żeby też spojrzeć z górnego okienka na piętrze. Mówi: «No tak, to już wojna»”. W 1941 r., po aresztowaniu jej wuja i braci oraz wywiezieniu ich do Oświęcimia, przeniosła się do Warszawy, gdzie kontynuowała naukę na tajnych kompletach sióstr nazaretanek. Wiosną 1944 r. zdała egzamin dojrzałości z wynikiem bardzo dobrym. Jednocześnie uczęszczała do miejskiej (jawnej) szkoły zawodowej II stopnia, by uchronić się przed wywiezieniem na roboty do Niemiec.

W 1943 r. wstąpiła do Armii Krajowej, przyjmując pseudonim „Witek Błękitny”. Jednym z jej zadań w organizacji było prowadzenie sklepiku przy ul. Zielnej z artykułami piśmiennymi i kosmetyczno-mydlarskimi. „Po prostu była to skrytka konspiracyjna, dlatego nie musiałam się nikomu tłumaczyć, czy dobrze handluję, czy nie”. W Szpitalu Wolskim i w przychodni koło Politechniki Warszawskiej na ul. Polnej przeszła szkolenie sanitarne. Uczestniczyła w powstaniu warszawskim jako łączniczka, sanitariuszka i wartowniczka w 100. kompanii sztabowej (Wojskowa Służba Ochrony Powstania). Była m.in. członkiem grupy ratunkowej dla osób uwięzionych w zbombardowanym domu przy ul. Pańskiej: „Klatka schodowa była zburzona, więc do rannych na pierwszym piętrze dostawałyśmy się po zwałach gruzu i po drabinie, a następnie przywiązywałyśmy ich do noszy i spuszczałyśmy na linach przez balkon”. Następnie pełniła służbę wartowniczą i sanitarną w budynku przedwojennej kawiarni „Adria”, który w tym czasie stanowił zaplecze dla cywilnych i wojskowych władz powstania, mieszczących się w gmachu PKO. W „Adrii” współorganizowała także punkt sanitarny, który obsługiwał okoliczne oddziały i ludność. Kiedy w pierwszych dniach września budynek „Adrii” został zbombardowany, wraz z koleżankami z oddziału przedostała się do Śródmieścia, gdzie cała grupa została ulokowana w kwaterze przy ul. Kruczej. Stamtąd kobiety wyruszały do browaru Haberbuscha, skąd dla żołnierzy i ludności cywilnej przynosiły ciężkie worki z pszenicą i jęczmieniem, oraz do magazynów „Społem”, gdzie zaopatrywały się w cukier, mąkę i kaszę. Niekiedy na plecach dźwigały ciężary dochodzące do 20–30 kilogramów. Ostatnią kwaterą oddziału był budynek przy ul. Pięknej 42. W powstaniu najwyższą ofiarę złożył brat Barbary – Andrzej Otwinowski ps. „Zgryz”, który 2 września 1944 r. poległ na Czerniakowie. Po kapitulacji została wywieziona na roboty do Zagłębia Ruhry w Niemczech.

Wiosną 1945 r. powróciła do Warszawy i od kwietnia 1945 r. do stycznia 1946 r. pracowała jako urzędniczka w Starostwie Grodzkim Śródmiejsko-Warszawskim. Jesienią 1945 r. rozpoczęła studia romanistyczne i polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim (nr albumu 1627).

W kwietniu i maju 1947 r. utrzymywała w stolicy kontakt ze swoim kuzynem Stanisławem Kuczyńskim ps. „August” – łącznikiem II Korpusu do rtm. Witolda Pileckiego, przybyłym do Polski w celu organizowania przerzutu rodzin oficerów II Korpusu na Zachód. W swoim mieszkaniu przechowywała przywiezione przez niego instrukcje oraz umożliwiła mu nawiązanie kontaktów organizacyjnych.

28 maja 1947 r. została zatrzymana przez UB w związku ze śledztwem i procesem rtm. Witolda Pileckiego i jego współpracowników pod zarzutem udzielania pomocy S. Kuczyńskiemu. „Zorientowałam się, że jestem aresztowana, że właśnie wpadłam. Moja kuzynka była aresztowana jakieś kilka tygodni przedtem i opowiadała, że najbardziej brakowało jej grzebienia. Miała długie włosy. W popłochu zgarnęłam wszystkie grzebienie, jakie były przed toaletą i wzięłam płaszczyk. To było 28 maja 1947 r. Przeprowadzili mnie przez ulicę, stał tam mały willys, no i jedziemy na Koszykową”. Prokuratura Wojskowa 7 czerwca 1947 r. wydała nakaz jej aresztowania. Do zakończenia procesu sądowego przebywała w więzieniu na Mokotowie w Warszawie. Wyrokami Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie z 30 września 1947 r. oraz 21 października 1948 r. została skazana z art. 5 i 6 małego kodeksu karnego na 3 lata więzienia.

Od maja 1949 r. była więziona w Zakładzie Karnym w Fordonie k. Bydgoszczy. Jeszcze w pociągu w drodze do Fordonu koleżanki nadały jej przydomek „Nietoperz”. Tak wspomina to jej towarzyszka niedoli Ewa Ludkiewicz: „Basia Otwinowska została «Nietoperzem» […]. Później, w Fordonie, przezwiska i związane z nimi zawołania imitujące dźwięki wydawane przez dane zwierzę przydawały się do dyskretnego przywołania koleżanek. […] Baśka Otwinowska, która została nietoperzem, zastanawiała się, jaki odgłos wydają te zwierzątka, żeby go mieć jako swoje zawołanie. Nic nie przychodziło nikomu do głowy i wreszcie stanęło na «krzy-krzy», z czego szybko powstało przezwisko «Krzykuś», które jakoś do Basi dobrze pasowało”.

Z więzienia została zwolniona 7 czerwca 1950 r. Miesiąc później, 17 lipca, złożyła podanie o możliwość kontynuowania przerwanej aresztowaniem nauki na Uniwersytecie Warszawskim. Zakwalifikowano ją na III rok studiów. W 1952 r. obroniła pracę magisterską pt. „Formacje utworzone sufiksem – ISKO w języku polskim”. Promotorem był wybitny językoznawca

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy