Tusk: Umowa stowarzyszeniowa z Ukrainą w przyszłym tygodniu

Artykuł
telewizja republika

Podpisanie uzgodnionej, politycznej części umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE powinno nastąpić na najbliższym posiedzeniu Rady Europejskiej, czyli w przyszłym tygodniu – powiedział premier Donald Tusk po spotkaniu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

Tusk i Merkel poinformowali w Warszawie, że ma powstać polsko-niemiecka, być może także z francuskim udziałem, misja, która miałaby pomóc organizacyjnie Ukrainie, m.in. w naprawie systemu finansowego i skutecznego wydawania środków pomocowych m.in. w spłacie zobowiązań.

- Na dzisiejszym spotkaniu ustaliliśmy rzecz kluczową z punktu widzenia najbliższej przyszłości Europy, w kontekście kryzysu ukraińskiego. Ta kluczowa sprawa to pełna jedność, potrzeba takiej pełnej jedności Unii Europejskiej w tych trudnych dzisiaj, krytycznych relacjach z Rosją i naszych działaniach na rzecz wsparcia Ukrainy - powiedział Tusk na wspólnej konferencji prasowej w Warszawie z kanclerz Niemiec.

Jak podkreślił, we wszystkich kluczowych kwestiach dotyczących kryzysu rosyjsko-ukraińskiego oraz metod wyjścia z niego ma on wspólną opinię z kanclerz Niemiec. Dodał, że wraz z Merkel zgodzili się m.in. na jak najszybsze podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE. - Z panią kanclerz jesteśmy zdania, że pożytecznym byłoby jak najszybsze podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. (...) Naszym zdaniem, jeśli nie będzie żadnych technicznych problemów, podpisanie tej umowy powinno nastąpić na najbliższym posiedzeniu Rady Europejskiej, a więc już w przyszłym tygodniu - powiedział premier.

Także na potrzebę możliwie szybkiego podpisania politycznej części umowy stowarzyszeniowej wskazywała na konferencji prasowej Merkel. - Opowiedzieliśmy się za podpisaniem możliwie szybko politycznej części umowy stowarzyszeniowej, co byłoby możliwe podczas następnego szczytu Rady Europejskiej - mówiła Merkel.

Tusk poinformował także, że razem z Merkel podzielają stanowisko, iż dotychczasowe doświadczenia dotyczące działań Rosji na Krymie każą opracować możliwość zastosowania sankcji tzw. drugiej fazy, "w sytuacji, w której nie widać w ostatnich dniach postępu, nie widać żadnych pozytywnych kroków ze strony Rosji, jeśli chodzi o sytuację na Krymie".

W ubiegłym tygodniu UE na nadzwyczajnym szczycie w Brukseli postanowiła zawiesić rozmowy z Rosją o liberalizacji wizowej oraz nowej umowie o partnerstwie i współpracy. Tzw. druga faza sankcji miałaby objąć sankcje personalne, wizowe oraz zamrożenie zagranicznych aktywów osób odpowiedzialnych za naruszenie suwerenności Ukrainy. Zdaniem premiera, druga faza sankcji powinna zostać uszczegółowiona przez ministrów spraw zagranicznych UE na spotkaniu w Brukseli w najbliższy poniedziałek.

Donald Tusk zaznaczył, że on, jak i Merkel w kwestii kryzysu ukraińskiego nie chcą używać "zbyt groźnych i gromkich słów", tylko skonstruować plan, którego podstawą będą efektywne działania "a nie wielkie hasła, za którymi nic nie będzie stało". - Chcemy przekonywać naszych partnerów do cierpliwego, ale stanowczego i jednolitego działania - podkreślił Tusk.

Jak dodał, razem z Merkel mają "pewność, że jedynie alternatywa dla siłowych rozwiązań i dla konfrontacji zbrojnej ma sens". Dlatego - zaznaczył - razem z kanclerz Niemiec nie nastawiają się na kilkudniowe czy kilkutygodniowe efektowne działania, ponieważ zdają sobie sprawę, że kryzys ukraiński będzie trwał dłużej, niż można się było tego spodziewać.

Premier przyznał także, że presja na Rosję może wyglądać dziś mało efektownie, ale - jak zastrzegł - "ważne jest, żeby ta presja była skutecznym narzędziem w perspektywie najbliższych miesięcy, a jeśli trzeba będzie nawet lat".

- Najskuteczniejszą formą presji będzie efektywna pomoc dla państwa ukraińskiego i zorganizowanie takiej presji międzynarodowej, która uchroni Ukrainę przed rozpadem i uchroni państwo ukraińskie przed upadkiem - przekonywał szef rządu. Jak dodał, trzeba zadbać m.in. o odbudowę struktur państwowych na Ukrainie. - Ta gra jest naprawdę skomplikowana, nasze karty są zupełnie innego rodzaju, niż karty, jakimi chce dysponować prezydent Putin - podkreślił Tusk.

Także Merkel wyraziła nadzieję, że Unia Europejska ma siłę, żeby działać wspólnie w sprawie Ukrainy. Stwierdziła, że w XXI wieku nie rozwiązuje się konfliktów drogą militarną. - Stale będziemy starać się o to, żeby rozmowy miały miejsce, dialog to zawsze najlepsza droga do znalezienia rozwiązania, ale musimy stwierdzić, że to nie powiodło się tak, jak sobie tego życzyliśmy - przyznała kanclerz Niemiec. - Jeżeli stale oferujemy i powtarzamy gotowość do dialogu i jeżeli to nie skutkuje, to nie tylko zastanawiamy się nad konsekwencjami i sankcjami, ale bierzemy je także pod uwagę - podkreśliła Merkel.

W ocenie kanclerz Niemiec, jeśli chodzi o działania ws. Ukrainy, strategia UE powinna obejmować "trzy tematy, które mamy do opracowania". Oprócz szybkiego podpisania umowy stowarzyszeniowa Merkel wskazywała na potrzebę pomocy administracyjnej, by "wesprzeć rząd ukraiński" oraz na stworzenia grupy kontaktowej z udziałem Stanów Zjednoczonych i Rosji.

Kanclerz Niemiec przyznała, że nie udało się doprowadzić do powstania takiej grupy w ciągu ostatnich sześciu dni. Jak mówiła, jeśli powstanie grupa kontaktowa, a rozmowy zostaną nawiązane, to potrzebna będzie pomoc dla Ukrainy. Jeśli tych postępów nie będzie, potrzebne będą sankcje wobec Rosji.

Tusk z Merkel poinformowali ponadto, że zostanie utworzona wspólna polsko-niemiecka misja pomocy organizacyjnej dla Ukrainy. Pomoc ma dotyczyć m.in. naprawy systemu finansowego i skutecznego wydawania środków pomocowych m.in. w spłacie zobowiązań.

Jak dodał, Berlin i Warszawa są gotowe do udzielenie Ukrainie takiej pomocy organizacyjnej "właściwie od zaraz".

Premier ocenił także, że w kontekście nowego, dramatycznego doświadczenia, jakim jest kryzys na Ukrainie należy rozmawiać o wspólnym europejskim rynku energetycznym. Jak zaznaczył, to staje się w Europie dla wszystkich oczywiste i zrozumiałe. - Nikt nie może przejść obojętnie obok tego dramatycznego, negatywnego doświadczenia, także w kontekście energetyki - powiedział Tusk. - Techniczne rozwiązania w przyszłości są możliwe na różnym poziomie. Mogą dotyczyć fragmentów przemysłów, opierać się na idei konsorcjów zakupowych, pomocy Komisji Europejskiej w negocjacjach. Najważniejsze, żebyśmy uwierzyli w Europie, że mamy sporo innych argumentów, wtedy kiedy niestety trzeba się konfrontować z Rosją, i jednym z istotnych atutów Europy jest to, że jesteśmy wielkim rynkiem, który wydaje bardzo duże pieniądze na rosyjskie surowce. Możemy wykorzystać tę sytuację, żeby unikać gorących konfliktów - dodał.

Z kolei Merkel podkreśliła, że Niemcy, tak jak cała Unia Europejska chcą mieć wspólny rynek energetyczny. - Nad tym się pracuje intensywnie. Mamy już pewne postępy, ale jeszcze jest wiele do zrobienia. Jeżeli chodzi o wspólne zakupy gazu to przedsiębiorstwa, których to dotyczy, muszą usiąść przy jednym stole, bo to nie jest tak, że to rządy kupują surowce energetyczne - powiedziała Merkel.

Tusk podkreślił, że nie ma bezpiecznej Europy bez bezpiecznej Polski oraz nie ma bezpiecznych Niemiec bez bezpiecznej Polski. - Nie szukajmy analogii spoza kontynentu europejskiego, uwierzmy tylko w to, co jest istotą Unii Europejskiej i NATO. Ta solidarność musi polegać na wzajemnych gwarancjach bezpieczeństwa - podkreślił.

Źródło: pap, telewizja republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy