Tusk: Nie będzie żadnych dymisji. Taśmy prowadzą jedynie do destabilizacji państwa

Artykuł
twitter/@KPRM

Nie będzie konsekwencji wobec polityków, którzy używają brzydkich słów podczas prywatnych rozmów. Czym innym jest estetyka, a czym innym bezpieczeństwo państwa – mówił podczas briefingu po spotkaniu z premierem Hiszpanii w Gdańsku Donald Tusk.

Premier Donald Tusk podczas krótkiego wystąpienia stwierdził, że za podsłuchami stoi zorganizowana grupa, a same taśmy nie kompromitują polityków, za to mocno szkodzą interesom państwa.

– To zorganizowania akcja podsłuchowa – nie ma wątpliwości, że osoby, które przeprowadziły ten proceder mają do dyspozycji informacje, które mogą być obciążeniem dla rekrutacji polityków i przedstawicieli biznesu – mówił.

Szef rządu zaznaczył, że „afera taśmowa” może wpłynąć na wynik wyborów.
– Nie ulega wątpliwości, że bulwersujący zapis znajdzie ocenę podczas przyszłych wyborów, ale nie zmienia to faktu, że czym innym jest estetyka, a czym innym bezpieczeństwo państwa – stwierdził Tusk.

Premier podkreślił również, że wśród polityków są osoby, które chcą zaszkodzić obecnej władzy i czerpią radość z nagłaśnianej przez media afery.

– Istnieją politycy, którzy zacierają ręce z satysfakcją, że rząd i politycy stali się ofiarami podsłuchów – mówił.

Zaznaczył także, że najważniejszą kwestią jest namierzenie osób, które prowadzą działania, wymierzone w stabilność państwa.

– Po pierwsze zidentyfikować tych, którzy za tym stoją – stwierdził. – Podkreślam, osoby, które w sposób przestępczy organizują podsłuchy nie będą dyktować rządowi jakichkolwiek dymisji. Wszyscy, którzy dokonali tego przestępstwa muszą się liczyć z konsekwencjami – dodał.

Źródło: Telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy