Tusk i Biden potępili aneksję Krymu. "Będą dodatkowe sankcje wobec Rosji"

Artykuł
Joe Biden
Wikipedia/ WEF/ CC BY-SA 2.0

Premier Donald Tusk i wiceprezydent USA Joe Biden potępili aneksję Krymu przez Rosję. Tusk oświadczył, że jest to nie do zaakceptowania przez wspólnotę międzynarodową i Polskę. Biden zapowiedział dodatkowe sankcje wobec Rosji ze strony USA i UE.

- Faktyczna aneksja Krymu przez Rosję jest nie do zaakceptowania przez wspólnotę międzynarodową, w tym przez Polskę, zmienia w jednym momencie granice państw - granice Rosji i Ukrainy, zmienia sytuację geopolityczną w tej części świata - oświadczył Tusk na konferencji prasowej po spotkaniu z Bidenem.

Wiceprezydent USA zadeklarował, że Stany Zjednoczone "ramię w ramię stają z Polską i społecznością międzynarodową, potępiając napaść na suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy i bezprecedensowe naruszanie prawa międzynarodowego przez prezydenta Rosji".

- Izolacja polityczna i gospodarcza zwiększy się, jeśli Rosja będzie nadal postępowała tą drogą. USA i UE wprowadzą dodatkowe sankcje - zadeklarował Biden. Jak mówił, trzeba "jednoznacznie stanąć po stronie Ukrainy", a "Stany Zjednoczone są gotowe dostarczyć miliardy dolarów gwarancji pożyczkowych, zabezpieczyć wolne i uczciwe wybory oraz dostarczyć pakiet stabilizacyjny"

- Rosja próbuje uzasadnić aneksję Krymu, ale świat przejrzał jej postępowanie i zdemaskował błędną logikę. Taki kraj jak Polska pokazuje, że postęp dokonuje się w otwartym społeczeństwie i w otwartych rynkach, a nie w drodze inwazji czy agresji - mówił Biden.

Biden nazwał Polskę "jednym z najlepszych sojuszników, jakich mogą sobie życzyć Stany Zjednoczone".

Według Tuska, "Polacy i Amerykanie zdają sobie sprawę, że na naszych oczach zmienia się historia regionu, i że ta zmiana ma wymiar i kontekst globalny". Ocenił, że aneksja Krymu powoduje wzrost ryzyka w Europie Środkowo-Wschodniej. "Nie akceptujemy rozwiązań, których źródłem jest przemoc czy siła, nie przyjmujemy argumentów jakimi posługują się przywódcy polityczni, którzy rozstrzygają konflikty niezgodnie z prawem międzynarodowym, a później szukają do tego uzasadnienia czy wytłumaczenia - mówił premier.

Szef rządu poinformował, że usłyszał od Bidena deklaracje bezpieczeństwa i współpracy. - Te mocne, bezprecedensowe słowa wsparcia nabierają dziś szczególnego znaczenia - przekonywał. Jak ocenił, "ich konsekwencją będą wspólne działania dziś i w przyszłości".

Tusk podkreślił, że - z powodu zmiany sytuacji UE, Polski, Ukrainy i Rosji - "jesteśmy gotowi do zacieśnienia współpracy między Polską a Stanami Zjednoczonymi". - Rosyjska akcja na Krymie to wyzwanie dla całego wolnego świata, które każe nam dzisiaj podkreślić wagę solidarności euroatlantyckiej - powiedział szef rządu.

Jak dodał, "bezprecedensowa decyzja Rosji o przyłączeniu Krymu to nie jest już tylko problem Ukrainy, czy problem państw, które graniczą z Rosją i Ukrainą". "Jeśli dzisiaj mówimy o głębokim zaniepokojeniu polskim, to mówimy z przekonaniem, że to zaniepokojenie podzielają także Stany Zjednoczone, UE i cała wspólnota Zachodu" - mówił premier. Ocenił przy tym, że rosyjska akcja na Krymie to "wyzwanie dla całego wolnego świata".

Zdaniem Tuska, "już nie tylko Polska, ale cała Europa musi głośno i stanowczo mówić o tym, że nikt nie może w tym konflikcie pozostać samotnym". - Dlatego będziemy za dwa dni w Brukseli i każdego następnego dnia pracować ciężko na rzecz zwiększenia solidarności euroatlantyckiej, współpracy UE z USA, a także naszej bilateralnej współpracy - zapowiedział szef rządu.

- Jestem przekonany, że tylko taka euroatlantycka solidarność pozwoli nam przygotować skuteczne i stanowcze reakcje na łamanie prawa międzynarodowego, czy zajmowanie cudzych terytoriów przez państwa gotowe do takich agresywnych działań - ocenił premier.

Tusk podkreślał wagę natowskiej misji Baltic Air Policing obejmującej kraje nadbałtyckie: Litwę, Łotwę i Estonię. Poinformował, że z wiceprezydentem USA rozmawiali m.in. o jeszcze ściślejszej współpracy w procesie modernizacji polskiej armii.

Premier podziękował USA za wsparcie okazane Polsce w pierwszych dniach kryzysu krymskiego, w tym za przysłanie samolotów F-16. W ubiegłym tygodniu na ćwiczenia do polskiej bazy w Łasku (Łódzkie) przyleciało 12 amerykańskich samolotów wielozadaniowych.

Wiceprezydent USA przypomniał, że za przyjęciem rezolucji potępiającej referendum na Krymie jako nielegalne głosowało 13 z 15 członków Rady Bezpieczeństwa ONZ. - Nawet Chiny zdecydowały, że nie mogą poprzeć Rosji i wstrzymały się od głosu. Rosja była sama, naga przed całym światem wobec agresji, której dokonała - mówił.

Biden podkreślił, że bardzo ważne jest zapewnienie Ukrainie silniejszych związków z Zachodem, w tym ekonomicznych. - Przywódcy rosyjscy odpowiedzieli w sposób ostry. Pokazali swoje intencje wobec Ukrainy i zorganizowali nielegalne referendum na Ukrainie i, nie ma co się dziwić, zostało ono odrzucone przez cały świat - powiedział Biden.

Zdaniem wiceprezydenta USA, NATO wyjdzie z kryzysu wokół Ukrainy jeszcze mocniejsze i bardziej zjednoczone niż kiedykolwiek.

- Chcę podkreślić, że prezydent Obama i ja uważamy artykuł 5. za bardzo solenne zobowiązanie nie tylko teraz, ale po wsze czasy. Bardzo poważnie do tego podchodzimy i bez żadnego zawahania. Dlatego Stany Zjednoczone rozmieściły 12 myśliwców F-16 w bazie w Łasku - powiedział Biden, zaznaczając, że USA militarnie wspierają także kraje nadbałtyckie. Artykuł 5. traktatu północnoatlantyckiego mówi, że atak zbrojny z zewnątrz przeciwko jednemu państwu członkowskiemu będzie traktowany, jak atak przeciw całemu NATO.

Biden zapowiedział, że USA będą podejmować kolejne kroki, które będą miały na celu "wzmocnienie naszego sojuszu, NATO". - Chcę zachęcić wszystkich sojuszników do przyłączenia się do naszego działania (...). Wspólna obrona jest wspólną odpowiedzialnością. Stany Zjednoczone mocno popierają Polskę i modernizację polskich sił zbrojnych. Doceniamy zobowiązania Polski, która jest gotowa ponieść zobowiązania finansowe, tak jak powinny zrobić wszystkie państwa sojusznicze NATO - dodał wiceprezydent USA.

Biden poinformował, że w najbliższych tygodniach odbędą się spotkania z europejskimi partnerami, aby omówić kwestię dywersyfikacji źródeł energii. Jak ocenił, powinno poprawić to sytuację w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego i zapewnić, że gaz i ropa nie będą używane jako broń przeciwko sojusznikom USA.

Wiceprezydent USA powiedział też, że rozmawiał z Tuskiem o krokach, jakie Polska podejmie, aby pomóc Ukraińcom w kwestii dodatkowych dostaw gazu.

We wtorek prezydent Rosji Władimir Putin podpisał traktat o przyjęciu Krymu i Sewastopola w skład Federacji Rosyjskiej. W nadzwyczajnym orędziu podkreślił m.in., że w przypadku Ukrainy zachodni partnerzy przekroczyli granicę, "zachowywali się brutalnie, nieodpowiedzialnie i nieprofesjonalnie". W odpowiedzi ukraińskie MSZ oświadczyło, że nie uznaje przyłączenia Krymu do Rosji.

Wcześniej w nieuznawanym przez Zachód referendum na Krymie, za przyłączeniem półwyspu do Rosji zagłosowało 96,77 proc. uczestników; w poniedziałek USA i UE ogłosiły sankcje wobec osób z Rosji i Krymu zaangażowanych w działania zmierzające do naruszenia suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy i aneksji Krymu przez Rosję.

Źródło: pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy