Tragiczny wypadek po słowackiej stronie Tatr. Nie żyje 35-letni Polak

Artykuł
Tatry Zachodnie - zdjęcie ilustracyjne
fot. Aleksander Mimier

Wczoraj po południu polski taternik spadł ok. 150 metrów w czasie schodzenia z Kieżmarskiego Szczytu. W związku ze znacznym ociepleniem, po polskiej stronie wzrosło zagrożenie lawinowe.

35-latek potknął się i spadł 150 metrów w rejonie Huncowskiego Szczytu. Początkowo  fatalne warunki pogodowe nie pozwoliły na akcję z użyciem helikoptera. Jego resuscytację prowadził drugi polski turysta.

Gdy pogoda się poprawiła, śmigłowiec udał się na miejsce wypadku. Ratownicy przetransportowali 35-latka w bezpieczny teren, gdzie resuscytację kontynuował lekarz. Akcja wciąż trwała podczas przelotu do szpitala w Popradzie, Niestety, nie udało się uratować mężczyzny.

Śmigłowiec przetransportował też partnera zmarłego, którego stan psychiczny nie pozwalał na zejście z gór - informują ratownicy słowackiej Horskiej Zachrannej Służy.

W tym samym czasie ratownicy HZS prowadzili też akcję ratunkową po czeskiego taternika, który spadł z lawiną w rejonie sławkowskiej Kopy.

Warunki do uprawiania turystyki w Tatrach są zmienne. W niższych partiach, w godzinach porannych, szlaki są twarde i zmrożone, a w godzinach południowych śnieg robi się mokry i grząski. W wielu miejscach, szczególnie na stromych podejściach szlaki są mocno oblodzone. Panuję 3 stopień zagrożenia lawinowego.

 

Źródło: 24tp.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy