To jeden z największych protestów w historii kraju. Czy na Słowacji dojdzie do przewrotu?

Artykuł
twitter

W ponad 40 słowackich miastach na głównych placach i ulicach ludzie wyrażali wczoraj swoje niezadowolenie z rządów Roberta Fico i domagali się niezależnego śledztwa w sprawie zabójstwa dziennikarza śledczego, Jana Kuciaka. To były jedne z największych demonstracji w historii Słowacji.

W samej Bratysławie na Placu Słowackiego Powstania Narodowego mogło wziąć udział w demonstracji nawet 50 tysięcy osób.

Protesty są oddolną inicjatywą małżeństwa 27-latków i ich czwórki znajomych w podobnym wieku. Jeden z organizatorów, Peter Nagy, powiedział Polskiemu Radiu, że demonstranci domagają się niezależnego, międzynarodowego śledztwa w sprawie śmierci Jana Kuciaka i jego narzeczonej Martiny Kusznirovej.

- Ale przede wszystkim potrzebujemy nowego rządu - powiedział Peter Nagy. - Władzy, która będzie nieskorumpowana, bez powiązań z mafią i która będzie cieszyć się zaufaniem społecznym. Myślimy, że na Słowacji są politycy, którzy są w stanie reprezentować głos protestujących - dodał organizator manifestacji.

Uczestnicy demonstracji w Bratysławie mówili, że było to "prawdopodobnie największe zgromadzenie publiczne od czasów rewolucji w 1989 roku. Byliśmy sfrustrowani zbyt długo, chcemy coś zmienić, nie możemy już dłużej milczeć” - mówili protestujący.

Na placu oprócz antyrządowych okrzyków było słychać dzwonienie kluczy, które mieli ze sobą demonstranci. Podobnie wyrażano swój sprzeciw w czasie aksamitnej rewolucji, która w 1989 roku doprowadziła do upadku reżimu komunistycznego na Słowacji.

Protestujących poparł prezydent Andrej Kiska. Zgromadzenie skrytykował natomiast premier Robert Fico, co pogłębiło kryzys polityczny w państwie. Wywołała go publikacja artykuł zamordowanego dziennikarza Jana Kuciaka o związkach rządzących elit politycznych z włoską mafią i o wyłudzeniu przez nich funduszy unijnych.

W miejscowości Velka Maca, gdzie mieszkał i zginął (wraz z narzeczoną) 27-letni dziennikarz śledczy śp. Jan Kuciak, delegacja PE przed jego domem złożyła wiązankę kwiatów.

 

Źródło: IAR, polskieradio, twitter

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy