Szef MON zapowiedział, że po 11 listopada poleci do USA. Rozmowy będą dotyczyć baz amerykańskich w Polsce

Artykuł
Wikimedia Commons/U.S. Army, Sgt. Michael J. MacLeod

– Spotykamy się też po Święcie Niepodległości w Waszyngtonie. Powołana już została grupa robocza składająca się z Polaków i Amerykanów, ekspertów MON i Pentagonu. To będzie już moja piąta wizyta w Stanach Zjednoczonych Ameryki, jako ministra obrony narodowej – poinformował Mariusz Błaszczak.

– Rosja cały czas się zbroi. Kaliningrad jest jedną wielką twierdzą, nasyconą bronią. W związku z tym Polska musi przygotować oręż, który będzie odstraszał potencjalną agresję ze strony naszego wschodniego sąsiada. Podkreślmy, że Polska nie chce nikogo atakować, to przygotowanie na ewentualną agresję – podkreślał minister.

– Chodzi o wzmocnienie polskiej armii. Kontynuuję program ministra Macierewicza dotyczący formowania Wojsk Obrony Terytorialnej, które uważam za dużą wartość. Staram się przełożyć zapał żołnierzy obrony terytorialnej na wojska operacyjne – mówił.

Szef MON wymienił trzy filary, na których obecnie opiera się bezpieczeństwo Polski: rozbudowa liczebności armii, nowoczesne uzbrojenie oraz sojusz północno-atlantycki z USA.

Źródło: niezalezna.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy