Stankowski: „Sąd jest nasz” – tzn. że był ich, a nie obywateli. Absolutny strzał w kolano

Artykuł
Telewizja Republika

– Naprawianie sądów to będzie długi proces. To jedyna władza w Polsce, która nie ma żadnego demokratycznego mandatu – mówił w programie "Chłodnym Okiem" Adrian Stankowski.

Bieżące wydarzenia komentował w programie "Chłodnym Okiem" Adrian Stankowski, publicysta "Gazety Polskiej Codziennie" oraz Telewizji Republika.

– Miał być pucz. W Kodeksie karnym są zapisy zakazujące jakichkolwiek puczów. Tymczasem pan Grzegorz Schetyna mianem "puczu" określił oficjalnie wydarzenia w grudniu. Poseł Lenz był łaskawy obrazić dziennikarza TVP. To wszystko było celowe. Chodziło o nakręcenie emocji. To celowy pomysł na odgrzanie przemysłu pogardy i podgrzanie emocji. Wczoraj miało być tego zwieńczenie. Faktycznie, tysiące ludzi pojawiło się pod Sejmem, dokładnie 4 tys. Przechodziłem obok tego wydarzenia, większość ludzi siedziało w ogródkach restauracyjnych. Z tego zgromadzenia wiało taką nudą, ze nie jestem w stanie powiedzieć, co dokładnie mówili. Wiało taką nuda, że nie dało się tego oglądać. Zero pomysłu, ale za to były groźby w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego, których nie przestraszył się chyba nawet kot prezesa. Przemawiała m.in. pani Stalińska, a wszystko to z powodu absolutnie niezbędnej reformy sądownictwa – dodał.

– Naprawianie sądów to będzie długi proces. To jedyna władza w Polsce, która nie ma żadnego demokratycznego mandatu. (...) Wieczorem pod Sądem Najwyższym morze zniczy, pomyślałem, że to roraty albo dziady, ale to nie ta pora roku. Okazało się, ze państwo z opozycji urządzili chyba wczoraj swój pogrzeb. "Sąd jest nasz" – tzn. że był ich, a nie obywateli. Absolutny strzał w kolano – ocenił Adrian Stankowski.

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy