Stanisławczyk o katastrofie smoleńskiej: Otworzył się pewien strumień wolności

Artykuł
Telewizja Republika

- Każda rocznica gromadzi coraz więcej ludzi - mówiła pisarka i publicystka Barbara Stanisławczyk w rozmowie z Joanną Lichocką.

Jak tłumaczyła Stanisławczyk, tuż po katastrofie odczuwalna była presja związana z relacjonowaniem wydarzeń związanych z katastrofą smoleńską. Dodała, że propagowany był "mit" tego jak powinno mówić się o katastrofie. - Pamiętam programy telewizyjne, w których mówienie o tym, że mógł być zamach były wyśmiewany (...) tymczasem ta było teza, która trzeba było analizować w pierwszym  rzędzie- mówiła publicystka. 

- Każda rocznica gromadzi coraz więcej ludzi - stwierdziła. - Ważne, że zachód się budzi, że zachód poważnie zaczyna traktować katastrofę smoleńską - dodała. Stanisławczyk podkreśliła też, chociaż wciąż są miejsca gdzie wolność słowa jest w Polsce tłumiona to otworzył się pewien strumień wolności w mówieniu o katastrofie smoleńskiej.  - Ludzie nie boja się krytykować władz, wyrażać pewnych myśli - dodała.

- Mamy do czynienia z podziałem, myślący racjonalnie i nieracjonalnie, słusznie i niesłusznie (...) myślący słusznie mają jeśli nie przywileje, to pewne racje (...) natomiast inaczej myślący są wyśmiewani  - podsumowała Stanisławczyk.

 

 

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy