Stadion w Wołgogradzie w rozsypce. "Tak się kończy budowa przy złodziejach, którzy wykorzystują każdą okazję, aby napełnić swoje kieszenie"

Artykuł
fot. Ilya Varlamow

Ostatni mecz polskiej reprezentacji na mundialu zapewne na długo zapadnie nam w pamięci. O ile zdobyliśmy honorowe zwycięstwo z Japonią, tyle już ostatnie minuty meczu były krytykowane na całym świecie. Temat znów powraca, jednak tym razem w ogniu krytyki znalazł się obiekt, na którym ówcześnie rozegraliśmy "feralne" spotkanie. Zaledwie kilkanaście dni po meczu, żywioł poważnie uszkodził teren wokół stadionu.

Ilja Warłamow - znany rosyjski bloger, dziennikarz i fotograf, którego profile social media (Facebook, Twitter, Instagram) obserwują setki tysięcy internautów - pojechał do Wołgogradu i pokazał, jak obecnie wygląda stadion. W trakcie mistrzostw świata, rozegrano tam cztery spotkania: Tunezja-Anglia, Nigeria-Islandia, Arabia Saudyjska-Egipt oraz wspomniane już wcześniej Polska-Japonia. – Jeszcze nie zakończył się mundial (zdjęcia zostały wykonane kilka godzin przed finałem Francja - Chorwacja - przyp. red.), a stadion w Wołgogradzie już się rozsypał – napisał bloger.

 

Obecnie obiekt wygląda jak po poważnym wybuchu bomby. Kilkunastometrowe wyrwy w ziemi, lawina kamieni, potężne dziury, zniszczony asfalt i kostka brukowa… To efekt ulewy, która przeszła nad Wołgogradem. Lokalne media piszą o zalanych domach, centrach handlowych oraz niezbezpiecznie wysokim poziomie wód w Wołdze.

"W dwie godziny spadło tyle deszczu, co zazwyczaj w ciągu dwóch miesięcy. ego żywiołu nie dało się opanować. Woda wdzierała się wszędzie" – podała w komunikacie agencja informacyjna NovostiVolgograda.ru.

Odmiennego zdania jest Warłamow. "Nie zgadzam się z tym. Kilkaset metrów od zniszczonego stadionu w Wołgogradzie stoi Kurhan Mamaja ( przyp. red. miejsce pamięci radzieckich żołnierzy poległych w bitwie stalingradzkiej powstałe w latach 60. XX w.). I co? Przez tyle lat nic się nie stało. Domy budowane przed laty w okolicach obiektu też sobie poradziły. Drogi budowane jeszcze przed wojną, również" – oponuje bloger.

Zdaniem Warłamowa żywioł tylko przyspieszył katastrofę budowlaną, do której wcześniej czy później by doszło. "Praw fizyki nie oszukasz. Jeśli nie myślisz o kanalizacji, o wzmocnieniu stoków, to pierwszy deszcz zmyje wszystko. Przecież technologia jest tak zaawansowana, że na etapie projektu można przewidzieć nawet taką ulewę i odpowiednio zabezpieczyć obiekt budowlany. Czemu tego nie zrobiono?" – pytał, po czym bez ogródek skwitował całe przedsięwzięcie. " Tak się kończy budowa z pominięciem odpowiedniej technologii, w pośpiechu i przy złodziejach, którzy wykorzystują każdą okazję, aby napełnić swoje kieszenie" – napisał.

Dodaje także, że z podobnym problemem boryka się administracja stadionu w Niżnym Nowogrodzie. Zagraniczni dziennikarze wskazywali z kolei, że stadion w Kaliningradzie jest położony na podmokłych terenach Wyspy Październikowej.

"Chciałbym widzieć postępowania karne wobec ludzi, którzy są odpowiedzialni za taką sytuację, którzy kradli podczas budowania tych, ale najprawdopodobniej nigdy nie poznamy winnych. Za dużo oczekuję" – podsumowuje minorowym akcentem.

rue3d4656d901_670rue9c6a792e06rue77f33e2d0a_670ruede42ed465aruee1fd0c89b5_670

 

 

 

#строители #наследиеротора

Post udostępniony przez Дмитрий Бледных (@dmitry.monk) Lip 15, 2018 o 7:32 PDT

Źródło: sportowefakty.wp.pl, twitter.com, facebook.com, instagram.com

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy