Sobań: Przywracamy armię społeczeństwu

Artykuł
Artur Sobań, poseł PiS
Telewizja Republika

– Nie da się ocenić dobrze relacji polsko-rosyjskiej. Pamiętamy jak dalekosiężne skutki mogą wynikać z tego, że coś na pozór wygląda dobrze, a później powoduje ciężki kryzys lub działania wojenne – w rozmowie z Marcinem Bąkiem, tuż przed rocznicą 17 września i przed rozpoczęciem manewrów Zapad 2017 ocenia Artur Sobań, poseł PiS.

– Dziś widzę działania całej flanki wojsk rosyjskich na wschód od naszej granicy. Do kryzysu dyplomatycznego wystarczy jeden incydent, musimy być na to wyczuleni. Pamiętamy, że Schleswig-Holstein przypłynął do Polski z wizytą kurtuazyjną, a już wtedy nasi sąsiedzi byli przygotowani do rozbioru Polski. Tego typu manewry mogą być preludium do czegoś większego, wiemy to nie tylko my, wiedzą też szefowie NATO. Jesteśmy świadomi zagrożeń, potrafimy na to reagować. Dzisiaj mamy dobrą wiadomość z Sejmu, zwiększamy do 2.5 proc. PKB wydatki na obronność w perspektywie 10 lat. Co roku będziemy ten procent zwiększać. Musimy się odnosić nie tylko do statystycznej średniej sojuszu, ale musimy obserwować wschodniego sąsiada. W grę wchodzi zbudowanie przemysłu obronnego, stąd też kwestia zaliczek. Jeśli chcemy budować ten przemysł to musimy posiłkować się zaliczkami. Takie programy pozwalają nam też budować polski eksport, to oczywiście korzystne dla gospodarki. Nasi poprzednicy, co mało kto pamięta, kupili m.in. samolotu CASA, gdzie do Polski trafiło 0 zł z offsetu. Chcemy też zwiększyć liczebność armii, powiększając ją o Wojska Obrony Terytorialnej – zauważa poseł Sobań.

"To gigantyczna operacja"

Czego możemy spodziewać się po manewrach Zapad 2017? – Rosjanie ćwiczą synchronizację różnego rodzaju komponentów wojsk. Nie wiemy ilu żołnierzy bierze udział w tych ćwiczeniach. Sojusz został poinformowany o tych ćwiczeniach, ale w liczbie 12, 5 tysiąca żołnierzy. Wiemy, że te ćwiczenia trwają od jakiegoś czasu, to co pokazano obserwatorom to tylko wierzchołek góry lodowej. Całe dywizje się przesuwają, mamy ćwiczenia na morzu, ruchy czołgów. To gigantyczna operacja, pytanie na ile to prowokacja dyplomatyczna. Mało wiemy na temat tych manewrów, one są całkowicie nietransparentne, wiele osób twierdzi, że mają ofensywny charakter. Nie lekceważę tego, bo takie ćwiczenia stanowiły preludium do agresji na Gruzję i Ukrainę. To zawsze powinno budzić naszą najwyższą ostrożność – dodaje nasz gość.

Czy Polska powinna być wyczulona na najnowsze technologie? – Sądze, że każdego dnia, nawet gdy Rosjanie nie ćwiczą powinniśmy zwracać uwagę na drony. Pytanie czy one są wykorzystywane do przemytu, czy w kwestiach militarnych. Obserwacja potencjalnych działań nieprzyjaciela nam nie pomoże, gdy nie będziemy mieli narzędzi do odstraszania. Polska polityka obronna jest polityką odstraszania. To co robi teraz MON od polityki kolektywnej, po modernizację, odbudowę przemysłu, obecność sojuszników, nową formację, podniesienie morale wojskowego, lepsze wsparcie materialne, przywraca wojsko do społeczeństwa. 70 proc. społeczeństwa jest za podniesieniem wydatków na obronę – odpowiada Artur Sobań.

"Schulz zapowiada redukcję wydatków wojskowych"

W trakcie II wojny światowej Polskę z mapy starł sojusz niemiecko-rosyjski. Dzisiaj Niemcy są naszym sojusznikiem. Czy możemy więc na nich liczyć? – W Niemczech są wybory, a to dla nas informacja ważna. Pan Schulz zapowiada redukcję wydatków wojskowych. Nie tylko nie jest zwolennikiem tego by wzmocnić potencjał obronny, ale je zredukować. Dużo będzie zależało od wyniku wyborów. Rosjanie współpracują z Niemcami, ale Polacy również, Polacy są dużym partnerem gospodarczym dla państwa niemieckiego. Problem jest taki, że Niemcy oczekując respektowania solidarności z państwami Unii Europejskiej, a sami jej nie respektują, gdy wygrywa partykularny interes tego, kto jest silniejszy – zakończył poseł PiS.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy