Śmiertelne żniwo afery FOZZ. Dlaczego zginął Walerian Pańko?

M.J.O 30-05-2018, 20:50
Artykuł

"Profesor Walerian Pańko był człowiekiem przyzwoitym, ale dość słabym" - mówiła Izabela Brodacka-Falzmann w programie Gry Tajnych Służb, opisując postać Waleriana Pańko szefa Najwyższej Izby Kontroli, który zginął w wypadku samochodowym w przeddzień ujawnienia tzw. afery FOZZ.

Do dziś niewyjaśniona zostaje śmierć Michała Falzmanna oraz Waleriana Pańko. Obydwaj byli pracownika Najwyższej Izby Kontroli, obydwaj znali szczegóły afery FOZZ.

"Współpraca (red. pomiędzy Walerianem Pańko a Michałem Falzmannem) układała się bardzo ciężko. Starano się hamować męża albo były na niego naciski" - wspominała żona Falmanna.

"Profesor Pańko zapowiedział, że ujawni wszystkie dokumenty i zginął następnego dnia" - dopowiedziała.

Wypadek na "gierkówce" bez świadków

"Zarówno kierowca jak i Ula przeżyli wypadek. Z tego co mówiła, nie wyglądało to na katastrofę" - opowiada Michał Rosalak, dodając - "Najbardziej bulwersujące elementy zostały zaniechane. Pierwszy to torba z dokumentami, która spłonęła w bagażniku, a w samochodzie nie było śladów pożaru".

Auto szefa Najwyższej Izby Kontroli prowadzone przez funkcjonariusza BOR, na popularnej trasie Katowice - Warszawa, miało wykonać nieprawidłowo manewr skrętu w lewo, co doprowadziło do czołowego zdarzenia z BMW.

Według śledczych udzerzenie miało być tak silne, że samochód rozpadł się na dwie części. Walerian Pańko znajdował się na tyle, który ucierpiał najmocniej.

"Nad gierkówką stał jakiś człowiek, który oczywiście po wypadku zniknął, a policjant który prowadził śledztwo, również zginął w wypadku niedługo później" - wspomina Maciej Rosalak.

Zapomniana afera FOZZ

Wypadek i śmierć profesora poniekąd automatycznie zakończyła badanie afery. "Tym sposobem afera FOZZ została na długie lata zakopana w piwnicach Prokuratury Warszawskiej" - komentuje Witold Gadowski.

Przez długie lata prokuratorzy w ogóle nie interesowali się sprawą. Do dnia dzisiejszego jej szczegóły nie są do końca wyjaśnione.

"Mam takie poczucie, że nie jest to sprawa wyjaśniona do końca. Narasta liczba tych spraw, które są we mgle. To źle wpływa na samopoczucie obywatelskie, że my żyjemy w takiej właśnie mgle" - mówi Izabela Brodacka-Falzmann, wdowa po Michale Falzmannie.

Przypomnijmy, afera w funduszu obsługi zadłużenia zagranicznego, to marka afer polskiej transformacji ustrojowej lat 80' i początku lat 90' ubiegłego wieku. W pełni zorganizowana i przeprowadzona, przez komunistyczną bezpiekę, głównie wywiad wojskowy, a następnie nadzorowana i zabezpieczana przez nowo powstałe służby, jakimi były Wojskowe Służby Informacyjne.

 

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy