Śledzińska-Katarasińska: Prędzej bym umarła, niż niepełnosprawne dziecko przyprowadziła do Sejmu i kazała mu spać na podłodze

Artykuł
Iwona Śledzińska-Katarasińska
Telewizja Republika

- Niezależnie od tego, jak wielka to jest tragedia i dramat, to prędzej bym umarła, niż takie dziecko przyprowadziła do Sejmu i kazała mu nocować na podłodze - stwierdziła na antenie Telewizji Republika Iwona Śledzińska-Katarasińska.

Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka Platformy Obywatelskiej, była gościem porannego programu "Prosto w oczy" .
Skomentowała trwający w Sejmie protest rodziców niepełnosprawnych dzieci, którzy domagają się m.in. tego, by ich całodobowa opieka nad dziećmi była traktowana jako zawód. CZYTAJ WIĘCEJ

- Niezależnie od tego, jak wielka to jest tragedia i dramat, to prędzej bym umarła niż takie dziecko przyprowadziła do Sejmu i kazała mu nocować na podłodze - stwierdziła. 

Prowadzący program Piotr Wąż zwrócił uwagę, że to ogromna desperacja zaprowadziła tych ludzi do Sejmu, a nie mogli zostawić niepełnosprawnych dzieci w domu, bez opieki.

Posłanka przekonywała, że rozumie ich i wie, że żadne pieniądze nie są w stanie zapokoić ich potrzeb. - Ale zawsze kiedy jest jakaś perspektywa, pojawia się protest - zaznaczyła. - Oni latami byli sami ze sobą, ale teraz jest podejmowana rzeczywista próba poprawy ich sytuacji - dodała.

Posłanka odniosła się także do sankcji nałożonych przez UE i USA na polityków związanych z prezydentem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem

- Myslę, że niezależnie od sankcji, czymś co dotknie Putina będzie dzisiejsze podpisanie poilitycznej części umowy stowarzyszeniowej - stwierdziła. - Zachód mówi Putinowi: "przepraszamy pana bardzo, ale stawiamy na Ukrainę" - dodała.

Śledzińska-Katarasińska oceniła, że bez względu na to, że nałożone sankcje są spóźnione i zbyt mało dotkliwe, to pokazują pewną zmianę w zachowaniu Zachodu. - Obserwując politykę UE mogę powiedzieć, że to jest  pierwszy raz, kiedy postanowili postawić się Rosji - podkreśliła.

Gość Piotra Węża odniósł się również do sprawy Pawła Mitera, autora prowokacji z udziałem sędziego Ryszarda Milewskiego, który od kilku dni przebywa w areszcie. Posłanka PO zapewniła wczoraj na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. obrony wolności słowa, że zwróci się do ministra sprawiedliwości z prośbą o wyjaśnienie sprawy. CZYTAJ WIĘCEJ

- Co oznacza 14 dniowe zatrzymanie? Z jakiego powodu? Ja pytałam o to i nikt nie potrafił mi odpowiedzieć - mówiła. - Nie ma u nas takiej metody, żeby kogoś na 14 dni zamknąć - podkreśliła. - To taka zagadkowa sytuacja, że jak tylko o niej usłyszałam, postanowiłam - pytam - skwitowała.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy