Shaded: Dziwię się, że Polska nie przyjęła dzieci z Calais

Artykuł
Telewizja Republika

– Europa nie jest nic winna imigrantom, jeżeli oni tu przyjeżdżają, to przyjeżdżają nielegalnie, jeżeli ktoś chce udzielić pomocy to robi to dobrowolnie, z dobrego serca, a nie z przymusu – podkreśliła w Telewizji Republika prezes fundacji "Estera".

O sytuacji w Calais na antenie Telewizji Republika, mówiła prezes fundacji "Estera" Miriam Shaded.

Ostatnio imigranci z nielegalnego ośrodka, przenieśli się na ulice Paryża. – To było do przewidzenia, bo większość tych imigrantów absolutnie nie była zweryfikowana, nie było wiadomo kim są te osoby, bo nie rozwiązano tej sytuacji prawnej i zaczęto ich przenosić. Na pewno w tej grupie było sporo terrorystów, jest nadal. Widzieliśmy wcześniej zamieszki, dochodziło do bójek na terenie Calais, do morderstw, do różnych sytuacji, które świadczyły o wojnie wewnętrznej i niestety całe środowisko kryminalistów, którzy tam byli, przeniosło się na teren całej Francji. Są oni niestety rozlokowani we wszystkich miejscach, nie są to ośrodki zamknięte, są otwarte, poza tym nie jest zapewnione bezpieczeństwo obywateli i to jest bardzo duży problem – wskazała Shaded.

Prezes fundacji "Estera" podkreśliła, że jest zdziwiona tym, że "jeszcze do tej pory było tam 1,5 tys. dzieci bez opieki". – Teraz Anglia zdecydowała się, że przyjmie te dzieci, de facto mogłaby też pomóc Polska, decydując się na przyjęcie dzieci do 13. roku życia. Z doświadczenia, jako prezes fundacji wiem, że wiele rodzin zgłasza się, że chętnie zaadoptowałoby takie dzieci albo zaopiekowałoby się nimi na jakiś czas. Dziwię się więc, że Polska nie reaguje w tym kierunku i nie bierze tych małoletnich bez opieki do siebie – powiedziała.

Miriam Shaded podkreśliła, że "Europa nie jest nic winna imigrantom, jeżeli oni tu przyjeżdżają, to przyjeżdżają nielegalnie, jeżeli ktoś chce udzielić pomocy to robi to dobrowolnie, z dobrego serca, a nie z przymusu". – Fakt, że kraje europejskie godzą się na ich przyjazd, to jest już wielki ukłon w ich stronę i nie powinni mieć żadnych roszczeń, co do tego, jakie są warunki albo w jakim kraju chcą mieszkać. Jeżeli ktoć faktycznie unika przed śmiercią, to nie powinien mieć żadnych roszczeń, a jeśli ma to możemy domniemać, że nie miał takiej tragicznej sytuacji w swoim kraju i może zostać deportowana. Większość ewidentnie nie chce przyjeżdżać do Polski, bo żądają albo Niemiec, abo Francji. Uważają, że Polska nie jest dla nich odpowiednim krajem. Co innego to są dzieci, co innego kobiety, ale tę sytuację da się szybko ocenić – mówiła prezes fundacji "Estera". 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy