Seremet: Zaufanie do organizatorów Marszu Niepodległości powinno być ograniczone

Artykuł

Prokurator Generalny przyznał, że taktyka policji podczas Marszu niepodległości zawiodła. Przypomniał jednak, że organizatorzy marszu zapewniali, że policja nie jest im potrzebna. - Zapewniali, że zdołają marsz zabezpieczyć i uchronić przed wszelkimi incydentami - powiedział.

- Bezpośredni sprawcy zamieszek są od dawna zidentyfikowani. Mam szczerą nadzieję, że organom policyjnym i prokuraturze uda się ustalić tożsamość tych wszystkich osób i postawić je przed sądem po to, aby poniosły surową, choć odpowiednią karę - powiedział Seremet. Wyraził przy tym uznanie dla warszawskich sędziów, którzy jego zdaniem działają w tej sprawie szybko i wydają wyroki, które "nie rozmijają się z oczekiwaniami społecznymi.

Prokurator generalny komentował również działania policji podczas Marszu Niepodległości. - Dzisiaj widzimy, że należało przede wszystkim pomyśleć o lepszym zabezpieczeniu tych miejsc, które były z natury rzeczy narażone na tego rodzaju zachowania. Dość łatwo było zidentyfikować cel możliwych zachowań - dodał. Seremet wskazywał przy tym na publiczną deklarację organizatorów marszu o tym, że mają zorganizowaną straż, będącą w stanie nie dopuścić do "przyłączania się awanturników do głównego marszu". - Dziś wiemy, że tak się nie stało - ocenił.

Seremet powiedział również, że "dotychczas zgromadzona wiedza, wskazuje na to, że nie zawsze było tak, że bezpośredni sprawcy incydentu przyłączali się niejako z zewnątrz do tego marszu, lecz pojawiali się również będąc wewnątrz".

dch, RMF FM, fot. www.prezydent.pl/GNU

Źródło:

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy