Sejm odrzucił „pakiet demokratyczny” [aktualizacja]

Artykuł
FLICKR/POLANDMFA/CC BY-ND 2.0

Sejm odrzucił projekt PiS zmian w regulaminie Sejmu (tzw. pakiet demokratyczny), który przyznawał więcej uprawnień opozycji parlamentarnej, m.in. dawał większy wpływ na kształtowanie porządku obrad izby.

Za uchwaleniem "pakietu" głosowało 192 posłów, 229 było przeciwko; 13 wstrzymało się od głosu. Projekt poparli wszyscy obecni na sali posłowie PiS, Twojego Ruchu i Solidarnej Polski. Przeciw były niemal całe kluby: PO i PSL. SLD się w tej sprawie podzielił (7 posłów poparło zmiany, 3 było przeciw, 11 wstrzymało się).

Jeszcze przed głosowaniem projektu jego sprawozdawca Kazimierz Michał Ujazdowski (PiS) przekonywał, że jest ono testem "na demokrację parlamentarną w Polsce". – Na to, czy nam bliżej jest do silnej kontroli parlamentarnej, szacunku dla praw obywatelskich – czy bliżej jest do kultury zachodniej, czy wschodniej – podkreślił poseł PiS.

Szef klubu PO Rafał Grupiński argumentował z kolei, że "pakiet demokratyczny" oznacza przede wszystkim ograniczenie roli marszałka i Prezydium Sejmu. – Tego rodzaju pomysły są złymi pomysłami - ocenił polityk Platformy. Przywołał przy tym słowa Marka Kuchcińskiego - w 2007 roku szefa klubu PiS (dziś wicemarszałka Sejmu), który wówczas krytykował tego typu zmiany proponowane przez wicepremiera, lidera LPR Romana Giertycha. – Pan poseł Ujazdowski chce teraz naruszać ład konstytucyjny, którego tak broniliście w 2007 roku – powiedział Grupiński.

Zgodnie z propozycją PiS, kluby miały mieć prawo zgłoszenia do porządku każdego posiedzenia po jednym punkcie. Informację w tej sprawie kluby miały zgłaszać marszałkowi na piśmie do godziny 18 na dwa dni przed początkiem obrad.

Jednym z postulatów PiS była też likwidacja sejmowej "zamrażarki". Według projektu pierwsze czytanie projektów ustaw i uchwał miało odbywać się nie później niż 6 miesięcy od ich złożenia.

Obecnie marszałek Sejmu może skierować projekt do pierwszego czytania dopiero po sprawdzeniu, czy spełnia on wszystkie wymogi formalne, a termin, w którym musi to ostatecznie nastąpić, nie jest określony.

Kolejna propozycja miała na celu przyspieszenie prac nad projektami ustaw. Wymienione były konkretne terminy na przygotowanie sprawozdań przez komisje sejmowe: miało to nastąpić nie później niż 9 miesięcy od przeprowadzenia pierwszego czytania. Marszałek Sejmu mógłby na wniosek komisji wydłużyć ten termin, jednak nie więcej niż o 3 miesiące.

PiS chciał też wprowadzić zakaz odrzucania w pierwszym czytaniu projektów złożonych w ramach obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej.

Propozycja PiS przewidywała też nowe kompetencje sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej. Zgodnie z projektem, rząd miał przekazywać jej dokumenty związane z Radą Europejską wraz z informacją o stanowisku, jakie zamierza zająć podczas unijnego szczytu.

 

PiS chciał także, aby praca parlamentu nad projektami zmieniającymi podatki była wydłużona w stosunku do zwykłych ustaw. Miało to wyeliminować zmianę podatków - jak tłumaczył Ujazdowski - "przez zaskoczenie".

Klub PiS proponował ponadto, aby pierwsze czytanie projektu ustawy podatkowej mogło się odbywać nie wcześniej niż trzydziestego dnia od doręczenia posłom druku projektu. Z kolei pierwsze czytanie projektu nowelizacji ustawy podatkowej – nie wcześniej niż czternastego dnia od doręczenia druku. 

Źródło: pap, telewizja republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy