Rachoń: Kiedy patrzę na Lisa, Olejnik czy Kuźniara widzę degenerację i zeszmacenie

Artykuł
Michał Rachoń
Telewizja Republika

W swojej karierze dziennikarskiej podpatruję wielu, także zdyskwalifikowanych - choć chce się użyć grubszego słowa, bo kiedy patrzę na Lisa, Olejnik, Kolendę-Zaleską i Kuźniara widzę degenerację, zeszmacenie i wyparcie się zdolności logicznego myślenia - powiedział w wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" dziennikarz Telewizji Republika Michał Rachoń.

Dziennikarz naszej stacji na łamach tygodnika odniósł się do swojej politycznej przeszłości związanej z partią Prawo i Sprawiedliwość. Odpowiadając na pytanie, dlaczego właściwie stał się członkiem PiS, odpowiedział, że jedynie bracia Kaczyńscy mówili o transformacji zgodnie z tym, czego uczył sie na studiach. - Wybór był prosty - stwierdził. Jak dodał, w PiS Sopot spotkał wielu znajomych z liceum. - Dzisiaj widzę, że dobierano młodych ludzi z założeniem, że kiedyś mogą być pożyteczni dla państwa. Rachoń podkreślił, jak ważną postacią był dla niego wówczas świętej pamięci Lech Kaczyński, którego wiedzę uważał za uderzającą. - Jak zawodowiec dał nam lekcję planowania wyborów - powiedział.

- W dniu rozpoczęcia pracy w TV Republika zrezygnowałem z członkostwa w partii oraz Radzie Programowej TVP Gdańsk - przyznał. - Nie chciałem konfliktu interesów - dodał. - W telewizji wpływ na rzeczywistość jest nieporównywalnie większy niż w partii - ocenił dziennikarz.

Podkreślił, że woli zająć się budowaniem warsztatu. - Podpatruję wielu, także zdyskwalifikowanych - choć chce się użyć grubszego słowa, bo kiedy patrzę na Lisa, Olejnik, Kolędę-Zaleską i Kuźniara widzę degenerację, zeszmacenie i wyparcie się zdolności logicznego myślenia - ocenił Rachoń. - To medialne zepsucie najgorszego sortu - dodał. - Nie wiem, czy robią to z chciwości czy na rozkaz. Wiem, że robią źle - skwitował.

Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika "Do Rzeczy".

Źródło: Do Rzeczy

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy