"Wyborcza" odpowiada Dudzie. "Będziemy Pana sprawiedliwym recenzentem"

Artykuł
Andrzej Duda, prezydent elekt
Facebook/ Andrzej Duda

Nie uważamy, że został Pan „wybrany przez nieporozumienie” lub że „wybory zostały sfałszowane”, nie użyjemy wobec Pana nawet jednego słowa ze słownika zniesławiających określeń wylewanych na Pana poprzednika – pisze Jarosław Kurski w imieniu "Gazety Wyborczej" w odpowiedzi na list prezydenta elekta Andrzeja Dudy.

Kurski podziękował Dudzie za list skierowany do czytelników "GW" i podkreślił, że gazeta docenia ten gest. Na tym uprzejmość się skończyły. Dziennikarz wyraził jednak, że jest to działanie szczere a nie jedynie zabieg wizerunkowy.

"Do tej pory milczał Pan wobec licznych próśb redakcji o wywiad. Rozumiemy, że forma listu pozwala uniknąć odpowiedzi na trudne pytania, które w imieniu naszych czytelników cały czas pragniemy zadać" – wytknął prezydentowi Kurski.

Dziennikarz gazety Adama Michnika napisał, że jego redakcja szczerze życzy mu, "by nie realizował wielu wyborczych obietnic, zwłaszcza tych dotyczących obniżenia wieku emerytalnego, bo oznaczać to będzie katastrofę finansów publicznych".

"Życzymy, by był strażnikiem praworządności, która niebawem może być zagrożona, i by nie zmieniał dobrej konstytucji - tylko był strażnikiem obowiązującej. Życzymy, by bronił swobód obywatelskich, pluralizmu, wolnej prasy i tolerancji światopoglądowej. I wreszcie - by własnym przykładem zaświadczał, że szanuje zasadę rozumnego i przyjaznego rozdziału Kościoła od państwa" – czytamy.

W dalszej części listu dziennikarz wyraża ufność, że deklarowana przez Dudę "otwartość na inicjatywy obywateli" nie jest tylko retoryką.

"Nie uważamy, że potrzebne jest "wielkie dzieło naprawy Rzeczpospolitej" – pisze dziennikarz i wskazuje, że Polska nie jest dziś w ruinie, "co od miesięcy próbuje się Polakom wmówić".

"Chce Pan, Panie Prezydencie, "lepiej zabezpieczyć naszą suwerenność i tożsamość kulturową" – przypomina Kurski. Jak jednak dodaje, nie jest tak, że "jakieś wrogie siły dybią na jedno i drugie". Dziennikarz wskazuje, że prawdziwym niebezpieczeństwem jest natomiast kompleks niższości wobec świata leczony narodowo-patriotyczną tromtadracją.

"Pragnie Pan, by „dzień objęcia przez Pana urzędu był dniem całej naszej polskiej wspólnoty, której nieodłączną częścią są również Państwo, czytelnicy » Gazety Wyborczej «” – zauważa Kurski i podkreśla, ze gest ten jest o tyle ważny, że "istotna część środowisk prawicy od lat próbuje wyrzucić „Wyborczą” i jej czytelników poza nawias polskości".

Jarosław Kurski przekonuje, że gazeta którą reprezentuje nie uważa, że został on wybrany przez nieporozumienie lub dzięki sfałszowaniu wyborów. "Nie użyjemy wobec Pana nawet jednego słowa ze słownika zniesławiających określeń wylewanych na Pana poprzednika" – zapewnia i życzy, żeby Duda nigdy nie poznał tego, "co znaczy doświadczyć takiej kampanii dyfamacji".

Dziennikarz zapewnia, że "Wyborcza" będzie Dudy sprawiedliwym recenzentem. "Ale oczekujemy od Pana jako Prezydenta, że będzie Pan strażnikiem wspólnoty Polaków i strażnikiem dobrych obyczajów w życiu publicznym, że jednoznacznie potępi Pan np. wrzaski na cmentarzu pod pomnikiem Gloria Victis" – podkreśla.

"Pisze Pan, że "mocniejszych gwarancji wymagają również prawa obywatelskie" i że "liczy na pomoc naszego środowiska". Panie Prezydencie, w obronie obywateli przed zakusami opresyjnej władzy zawsze może Pan liczyć na naszą pomoc" - kończy Jarosław Kurski.





CZYTAJ TAKŻE:

Andrzej Duda napisał list także do czytelników „Wyborczej”: Będę prezydentem dialogu i porozumienia

 

Źródło: http://wyborcza.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy