"Polska flaga w polskim domu na Wileńszczyźnie". Startuje akcja Ruchu Narodowego

Artykuł
wikipedia/Orem/CC BY-SA 3.0

Delegacja Ruchu Narodowego udaje się w sobotę na Wileńszczyznę. Narodowcy, w tym jeden z liderów ugrupowania Robert Winnicki, będą rozdawać pod kościołami polskie flagi i zachęcać Polaków do ich wywieszania 2 maja, w Dniu Flagi RP.

- Z okazji zbliżającego się 2 maja - czyli polskiego Dnia Flagi - rozpoczynamy akcję „Polska flaga w polskim domu na Wileńszczyźnie" - poinformował Winnicki na konferencji prasowej w Warszawie.

Zapowiedział, że w ramach tej akcji w najbliższy weekend on i kilkunastu wolontariuszy Ruchu Narodowego, w tym pochodzący z Wilna kandydat RN w wyborach do Parlamentu Europejskiego Rajmund Klonowski, będą rozdawać polskie flagi przed kościołami, w których odbywają się msze w języku polskim.

Jak tłumaczył Winnicki, RN podejmuje takie działania, bo uważa, że Polacy są na Litwie prześladowani. - W procesie reprywatyzacji państwo litewskie kradnie ziemię ludności polskiej, oddając ją obywatelom litewskim. Niszczone jest polskie szkolnictwo, Polakom odbierane jest prawo do pisowni nazwisk w polskim języku, odbiera (się) też możliwość umieszczania dwujęzycznych tabliczek z nazwami ulic nawet w miejscowościach, gdzie ludność polska stanowi 80 proc. mieszkańców - argumentował.

Winnicki zadeklarował też, że jednym z priorytetów Ruchu Narodowego jest troska o polskie mniejszości. Jej wyrazem ma być m.in. właśnie akcja wręczania polskich flag Polakom z Wileńszczyzny, by mogli oni je wywiesić 2 maja w swoich oknach.

-Chcemy, by te 200 tys. ludzi, którzy żyją tam, gdzie polskość jest żywa, gdzie trwa od setek lat, poczuło, że - w przeciwieństwie do państwa polskiego - są Polacy, narodowcy, którzy o nich myślą - podkreślił polityk Ruchu.

Dodał, że na razie RN nie planuje podobnych akcji na Białorusi, bo represje białoruskich władz wobec mieszkających tam Polaków mogłyby być zbyt dotkliwe.

Winnickiego wsparł inny z liderów RN Krzysztof Bosak. Zarzucił polskim władzom, że przejmują się sytuacją narodu ukraińskiego, a nie zwracają uwagi na problemy Polaków mieszkających za granicą.

Za dwujęzyczne tablice z nazwami ulic - w języku litewskim i polskim - w rejonie wileńskim dyrektor administracji samorządu rejonu wileńskiego Lucyna Kotłowska będzie musiała zapłacić 1,7 tys. euro – orzekł w poniedziałek sąd. Pod koniec grudnia za obecność dwujęzycznych tablic w rejonie solecznickim grzywną w wysokości 12,5 tys. euro został ukarany dyrektor administracji rejonu Bolesław Daszkiewicz.

Wymierzenie grzywny Daszkiewiczowi i Kotłowskiej jest konsekwencją braku ustawy o mniejszościach narodowych, która regulowałaby używanie języka tych mniejszości w miejscowościach przez nie zamieszkanych. W rejonie wileńskim Polacy stanowią około 60 proc. mieszkańców, a w rejonie solecznickim – około 80 proc.

Taka ustawa, przyjęta jeszcze w 1989 roku, gdy Litwa wchodziła w skład ZSRR, obowiązywała do 2010 roku. Przewidywała m.in., że w napisach informacyjnych w miejscowościach zwarcie zamieszkanych przez mniejszość narodową obok języka litewskiego można używać języka mniejszości, w tym polskiego.

Od roku jest przygotowany projekt nowej ustawy o mniejszościach narodowych. Ma ona zezwalać na używanie języka mniejszości narodowych w życiu publicznym oraz na podwójne nazewnictwo ulic i miejscowości, w których przedstawiciele mniejszości narodowych stanowią co najmniej 25 proc. mieszkańców. Jednakże władze Litwy zwlekają z przyjęciem tej ustawy.

Dzień Flagi RP, święto ustanowione nowelą ustawy z 2004 roku o godle, barwach i hymnie RP, jest obchodzony 2 maja. Tego dnia obchodzony jest też Dzień Polonii i Polaków za Granicą. Oprócz Polski, święto własnej flagi obchodzi się również w wielu innych krajach, m.in. w krajach skandynawskich, Stanach Zjednoczonych, Meksyku, Argentynie i na Ukrainie. 

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy