"Nadprzyrodzone" zdolności aplikacji "Źródło": Może uśmiercić i ożywić

Artykuł
Dariusz Nowakowski, ekspert
Telewizja Republika

Dariusz Nowakowski, ekspert ds. informatyzacji w popołudniowym paśmie "Wolne Głosy" mówił o problemach z aplikacją "Źródło". – Tu dzieją się rzeczy bardzo dziwne. Okazuje się, że "Źródło" potrafi uśmiercić. Nie wiadomo jak i dlaczego, zdrowe i żywe osoby w systemie są uśmiercone – mówił.

System, który łączy w sobie m.in. rejestry PESEL, dowodów osobistych i aktów stanu cywilnego oraz obsługująca go aplikacja "Źródło" działa od 2 marca. O problemach z aplikacją media informowały na długo przed jego wdrożeniem.

O "Źródle" mówił na antenie TV Republika Dariusz Nowakowski, ekspert ds. informatyzacji.

– To system informatyczny zainstalowany we wszystkich gminach i przeznaczony do wszystkich procedur związanych z ewidencją ludności – mówił. Ekspert tłumaczył, że aplikacja działa od początku marca, ale problemy z nią zgłaszane były na długo przed jej wdrożeniem. – MSW przerosłą skala problemu. Wiem, że gminy zgłaszały ten problem przed wdrożeniem. Szkoda, że ministerstwo nie wzięło tych informacji pod uwagę – ocenił.

– Problemy zaczęły się wcześniej, bo aplikacja miała zostać wdrożona 1 stycznia. MSW miało świadomość, że jest bardzo w niej dużo błędów i niestety z tymi właśnie błędami ją wdrożono – mówił.

Nowakowski wskazywał na dwa wymiary problemów związanych z aplikacją. Jedną z nich jest to, że działa wolno, co stanowi problem dla zarówno dla urzędników, którzy na niej pracują, jak i obywateli, którzy widzą jak kolejki w urzędach wciąż się wydłużają, a czasem nawet są odsyłani z tzw. kwitkiem. Zdaniem eksperta drugi obszar jest jednak zdecydowanie poważniejszy i niesie za sobą dalej idące konsekwencje. – Chodzi o błędy wprowadzane w centralnym rejestrze PESEL. Tu dzieją się rzeczy bardzo dziwne. Okazuje się, że "Źródło" potrafi uśmiercić – przyznał. Jak tłumaczył, nie wiadomo jak i dlaczego, zdrowe i żywe osoby w systemie są uśmiercone. 

– Potrafi również ożywić. W magiczny sposób osoby, które zmarły pokazywane są jako żywe – dodał.

Ekspert mówił także, że zdarza się, że system może również daną osobę przemeldować, co może być bardzo problematyczne w kontekście wyborów, kiedy zgodnie z miejscem zameldowania przyjdziemy do odpowiedniej adresowi komisji wyborczej.

Zdaniem Nowakowskiego aplikacja zawiera ewidentne błędy, które można byłoby usunąć, gdyby system został wdrożony w odpowiedni sposób. – Tego typu systemy inaczej się wdraża. Powinien być pilotaż na małym bądź większym urzędzie i na tym etapie powinno nastąpić wykrycie błędów – wskazał.

– Aplikacja została stworzona przez Centralny Ośrodek Informatyki podległy MSW, który nie posiada doświadczenia w tworzeniu tego typu aplikacji – wskazał. – Niestety ten pierwszy raz jest właśnie teraz i to na żywym organizmie – skwitował.

Źródło: telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy