"Kiedyś miałem makabryczny sen, zostałem skazany i czytano mi wciąż felietony Michnika, straszna rzecz". Gadowski o sądach i...

Artykuł
Telewizja Republika

Witold Gadowski, goszcząc dziś w studiu Telewizji Republika mówił o zmieniającej się w Polsce rzeczywistości. Wiele czasu, poświęcił tematowi wymiaru sprawiedliwości, o którego naprawie mówił z wielką nadzieją, mimo że nie raz padł jego ofiarą.

 

Rozmowa red. Wierzejskiego z Witoldem Gadowskim rozpoczęła się od przywołania orzeczenia warszawskiego sądu rejonowego, na mocy którego trzy córki Rosjanina, którego zatrzymała na warszawskim lotnisku Straż Graniczna, pozostaną pod jego opieką do czasu rozpatrzenia wniosku o przyznanie mu statusu uchodźcy. Denis Lisov wywiózł dziewczynki ze Szwecji do Polski, zabrawszy je z muzułmańskiej rodziny zastępczej.

- Można powiedzieć zeskoczenie – bo wyrok ludzki i sprawiedliwy. Ten wyrok jest ludzki, niestety nie spodziewamy się po naszym wymiarze sprawiedliwości takich działań, niestety – mówił Gadowski.

- Dziś Polska wydaje się być krajem normalnym, ten wyrok to potwierdza - dodał.

Publicysta stwierdził, że możemy się tylko cieszyć, że nawet ten wymiar sprawiedliwości którego często nie darzymy sympatią, potrafi dawać takie wyroku.

Odnosząc się do orzeczenia sądu dotyczącego afery reprywatyzacyjnej, które można traktować jako stwierdzenie, że w Warszawie afery reprywatyzacyjnej nie było, stwierdził że taki wyrok „gwałci wymiar sprawiedliwości tak, że ciężko to komentować”.

Gadowski w dalszej części rozmowy przywołał postać sędziego, którego był podsądnym. Sprawa dotyczyła jego tekstu, którym – można powiedzieć – położył kres miesięcznikowi „Zły”.

- Ja nie miałem adwokata , sam się broniłem, nie miałem złudzeń że zostanę skazany bo miałem wiedzę jak to wygląda. Ale okazało się, że sędzia okazał się inny, spotkałem porządnego sędziego. Wydał kilka wyroków sprawiedliwych i został poddany takiemu ostracyzmowi, że niemal go zniszczono. Tomasz Szafrański musiał się wynieść ze stanu sędziowskiego – mówił Gadowski.

- Choć hodowla sędziów od 45. roku polegała na patologizowaniu tego środowiska, mamy jednak nadzieję, że porządni ludzie się przebiją, że złogi, które nam doskwierają przestaną nam doskwierać - dodał.

Przy okazji innej historii dotyczącej niesłusznego skazania Gadowskiego, publicysta powiedział o swoim strasznym koszmarze.

- Kiedyś miałem makabryczny sen, że zostałem skazany i ktoś czytał wciąż felietony Michnika, straszna rzecz, gorsza niż kropla wody spadająca wciąż na głowę. Straszna rzecz – podkreślił Gadowski.

 

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy