"Alfie Evans ma trudności" Mija 40. godzina od wyłączenia maszyny podtrzymującej życie

Artykuł
Twitter/@o_zawadzki

Rodzice niespełna dwuletniego Alfiego Evansa cały czas walczą o uratowanie życia chłopca. Historia, która poruszyła cały świat cały czas się toczy. Czy naturalne prawo do życia zwycięży z bezdusznością brytyjskiego sądu i szpitala?

Niespełna dwuletni Alfie przebywa w szpitalu dziecięcym Alder Hey w Liverpoolu od grudnia 2016 roku. Cierpi na ciężką, niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną.

W poniedziałek wieczorem został on odłączony od aparatury podtrzymującej życie. I wbrew diagnozom lekarzy - chłopiec żyje.

Trzech sędziów sądu apelacyjnego rozpatruje dziś odwołanie rodziców po tym, gdy we wtorek wieczorem sędzia Wysokiego Trybunału w Manchesterze odrzucił wniosek rodziców dziecka o przewiezienie go do watykańskiego szpitala Bambino Gesu w Rzymie.

"Jeśli z wiarą będziemy modlić się w intencji Alfiego, możemy zdziałać bardzo wiele" – powiedział ordynariusz diecezji warszawsko-praskiej.

Źródło: niezalezna.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy