Przedstawiciel Żydów Polskich oburzony tegorocznymi obchodami. "Były skandaliczne. Trzeba odwołać dyrekcję"

Artykuł
Twitter@prezydentpl

– To są moje osobiste wrażenia i wrażenia całej delegacji, że te obchody były skandaliczne od początku do końca. Mówię o organizacji obchodów i o tym, co się tam działo – ocenił Stanisław Gabriel Cichocki z towarzystwa kulturalnego społecznego Żydów Polskich. W ten sposób odniósł się do uroczystości związanych z obchodami 70. rocznicy wyzwolenia nazistowskiego obozu Auschwitz. – Po tym, co się stało w tym roku trzeba natychmiast odwołać całą dyrekcję na czele z dyrektorem Cywińskim – dodał.

Kontrowersji związanych z wtorkowymi uroczystościami jest wiele. Tą, która najbardziej poruszyła opinie publiczną było niezaproszenie dzieci rotmistrza Witolda Pileckiego. Decyzję tę tłumaczono brakiem miejsc, podczas gdy znalazło się ono dla Rainera Hoessa, wnuka krwawego zbrodniarza komendanta obozu KL Auschwitz Rudolfa Hoessa. Okazuje się, że zastrzeżeń pod adresem obchodów jest zdecydowanie więcej.

Cichocki mówił w Radio Wnet o kulisach uroczystości, do których – jak mówił – nie dopuszczono w ogóle Żydów Polskich.

– Zostaliśmy wysłani do drugiej części obozu, byliśmy wyizolowani, zupełnie tak jak terroryści. Dookoła był BOR, wszelkie rodzaje policji. Nie było miejsca na zapalenie świeczek, co u Żydów jest przyjęte – relacjonował.

Jak dodał, choć połowa miejsc w namiocie była pusta, ich delegacja nie została od nich dopuszczona. – Oni wiedzieli, że my jesteśmy delegacją i specjalnie nas tam nie wpuścili. W białym namiocie połowa miejsc była wolna, my nie musieliśmy siedzieć na ławkach dla VIP-ów, tylko siedzieć z tyłu. Ale nie stać 7 godzin na mrozie, to było skandaliczne! – komentował.

Cichocki odniósł się także do niezaproszenia rodziny rtm. Witolda Pileckiego. Jak mówił, "rotmistrz Pilecki i kilku ludzi, którzy już nie żyją stali na czele potężnej organizacji międzynarodowej, która działała nielegalnie na terenie obozu, organizowała ucieczki, opór i pomagała ludziom przetrwać".

– To, że cały czas się mówi o premierze Cyrankiewiczu i innych ludziach, których działalność w tej organizacji była wątpliwa, to jest wielki skandal – podkreślił.

W opinii Cichockiego po tegorocznych obchodach całą dyrekcja Muzeum powinna zostać odwołana. Wyraził także nadzieję, że w przyszłym jej składzie reprezentanci Narodu Żydowskiego będą mieli swój udział.

– Oświęcim nie jest miejscem prywatnym, dlatego podkreślam, że rządy państw, szczególnie takich jak Francja, gdzie pod okupacją istniał kolaborancki rząd Vichy i wysłał dzieci żydowskie na śmierć bez inicjatywy Gestapo – przekonywał. – Finansowanie to jest bardzo ważna rzecz, potrzebna, ale tym się powinny zająć instytucje i rządy państw, z których wysłano ludzi do Oświęcimia – skwitował

Źródło: wpolityce.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy