Prof. Gomułka: Rząd Tuska zadłużył Polskę bardziej niż Gierek

Artykuł

- Minister Szczurek świetnie sobie poradził z wypowiedzą o OFE. Powiedział, że wtedy kiedy udzielał wywiadu, stanowisko rządu było inne, a teraz się zmieniło. Z politycznego punktu widzenia wypowiedział się dobrze - ocenił w Telewizji Republika prof. Stanisław Gomułka opinię Mateusza Szczurka o reformie OFE, którą wyraził zanim jeszcze został członkiem rządu.

- Wtedy nie można było przenosić z powrotem pieniędzy. Teraz stanowisko się zmieniło. (Szczurek - red.) Powiedział też, że nie wiadomo, jaka będzie jego decyzja teraz. Z politycznego punktu widzenia wypowiedział się dobrze. Dla premiera Tuska to nie jest problem - uważa ekonomista.

Gomułka ocenił także nominację Elżbiety Bieńkowskiej na stanowisko wicepremiera i szefową tzw. super resortu infrastruktury i rozwoju regionalnego. - Wokół minister Bieńkowskiej jest wiele opinii. Krytyczna jest taka, że nowy resort to dla niej kukułcze jajo, które jej podrzucono z braku lepszego kandydata na zastąpienie Sławomira Nowaka. Inna opinia jest taka, że dotąd minister zajmowała się pozyskiwaniem pieniędzy z UE, co nie sprawiało jej problemu. Teraz jednak ma będzie on większy, bo nie wiadomo, czy mamy środki krajowe - powiedział na antenie Telewizji Republika.

Profesor dodał, że "teraz wiemy, że nie mamy ich wystarczająco dużo". - Te środki muszą być też wydawane dobrze, dlatego może ten resort infrastruktury jest ważniejszy. Nie wiem, czy Bieńkowska da sobie radę. To zadanie, które teraz jest trudniejsze. Z UE rozmawia się łatwo, bo jasne są reguły gry. W tym wypadku środków krajowych nie ma, wiec musi przekonać premiera i rząd do wielu zmian. W sytuacji, w której mamy deficyt finansów publicznych, w której były minister finansów zapowiedział zmniejszenie inwestycji, to trudny problem - podkreślił Gomułka.

Ekonomista ocenił, że "80 proc. z tych 400 mld z Unii jest uzależnione od naszych środków krajowych". - W przypadku środków inwestycyjnych potrzebujemy jedną trzecią wysokości dofinansowania. Zarówno na poziomie krajowym jak i samorządowym. To kwota około 80 mld euro - powiedział.

Jego zdaniem dług publiczny, z którym zmaga się Polska jest dużym probleme. - Opozycja wspomina, niezależni ekonomiści też, że przyrost długu, który nastąpił w ostatnich latach jest olbrzymi. Jest większy od tych słynnych długów Gierka, które wynosiłi ok. 30 mld dolarów. Obecne 400 mld to około 130 mld dolarów, a przeliczając je na te Gierka, bo to były inne dolary, to około 60 mld. Oczywiście, nasz dochód znacznie wzrósł, możliwości jego obsługi również, tym niemniej jednak, jest to bardzo duży dług. Doszliśmy do pewnego sufitu, a licząc kryteriami UE zbliżamy się do 60 proc konstytuceyjnego progu - alarmował Gomułka.

Profesor dodał też, że "jeżeli wzrosłoby do rentowności na rynkach światowych, to dług jeszcze wzrośnie". - To bardzo ryzykowne. Stąd strategia ministra Rostowskiego, bo nie było możliwości oszczędności gdzie indziej, żeby zrobić cięcia inwestycji publicznych. To z kolei zagraża środkom unijnym. Tego rząd i Tusk nie powiedzieli - zaznaczył Gomułka.

mp, TV Republika, fot. Telewizja Republika

Źródło:

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy