Prezydent Turcji kategorycznie odmawia wsparcia dla Kurdów

Artykuł
Recep Tayyip Erdogan, prezydent Turcji
flickr/Πρωθυπουργός της Ελλάδας/CC BY-SA 2.0

– Turcja nie będzie współdziałać z USA we wspieraniu kurdyjskich bojowników w Syrii i nie zgodzi się na transfer amerykańskiej broni dla nich – powiedział prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.

 Oświadczył, że partia polityczna syryjskich Kurdów (PYD) i uznawana przez Ankarę za terrorystyczną Partia Pracujących Kurdystanu (PKK) to dla Turcji to samo.

Erdogan powiedział, że Stany Zjednoczone nie powinny się spodziewać akceptacji dla swego poparcia dla PYD (Kurdyjskiej Partii Unii Demokratycznej), której zbrojne skrzydło walczy w obronie przygranicznego syryjskiego miasta Kobane przed dżihadystami Państwa Islamskiego (IS).

– Obecnie PYD jest dla nas tym samym co PKK. To też organizacja terrorystyczna – oświadczył prezydent dodając, że USA, które otwarcie zadeklarowały wsparcie dla organizacji terrorystycznej, nie mogą się spodziewać, że Turcja powie "tak". Erdogan powiedział to dziennikarzom na pokładzie samolotu, którym wracał ze stolicy Afganistanu Kabulu.

Pogorszenie relacji na linii Ankara-Waszyngton

Waszyngton informował, że w miniony weekend podjął pierwsze bezpośrednie rozmowy z główną partią syryjskich Kurdów (PYD) w ramach budowania koalicji przeciwko dżihadystom z IS. Departament Stanu USA zapewniał wówczas też, że negocjacje z Turcją na temat jej ewentualnej roli w zwalczaniu Państwa Islamskiego przebiegły "bardzo dobrze". Szczegółów jednak nie podano.

Turecki sprzeciw wobec transferu broni dla sił kurdyjskich utrudnia wysiłki kierowanej przez USA koalicji do walki z ekstremistami z IS i komplikuje stosunki między Ankarą a Waszyngtonem - pisze agencja Associated Press. Biały Dom poinformował, że prezydenci Barack Obama i Erdogan rozmawiali w sobotę o sytuacji w Kobane i o krokach, które należy podjąć, aby uniemożliwić dalszą ofensywę bojownikom IS.

Walka o Kobane trwa

Walki między dżihadystami a obrońcami kurdyjskiego miasta Kobane trwały w niedzielę. Miasto było ostrzeliwane z moździerzy, a trzy pociski spadły też po tureckiej stronie granicy - pisze agencja AP.

AFP, która przypomina, że Kurdów wspiera z powietrza koalicja międzynarodowa, informuje, że IS straciła w sobotę i w niedzielę 31 bojowników, w tym 15 w następstwie bombardowań z powietrza. Agencja powołuje się na Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Zamieszkane przez Kurdów miasto, położone przy granicy tureckiej, jest od 16 września atakowane przez dżihadystów.

Źródło: pap, telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy