Potrącił śmiertelnie 39-latka. Myślał, że uderzył w zwierzę i odjechał

Artykuł
FLICKR/PIOTR DRABIK/CC BY 2.0

Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę w nocy w okolicach Siewierza na Śląsku. Kierowca ciężarówki poczuł, że w coś uderzył. Zatrzymał się, jednak nic, oprócz śladu uderzenia na samochodzie, nie zauważył. Jako, że był to teren niezamieszkały, uznał, że mogło to być jakieś zwierzę. Gdy później usłyszał o wypadku, zgłosił się na policję. O sprawie informuje RMF FM.

Jak dowiedziało się RMF FM, kierowca sam zgłosił się na policję jak tylko usłyszał o śmiertelnym potrąceniu człowieka. Opowiedział policjantom o okolicznościach zdarzenia i został zwolniony.

Teraz prokuratura zdecyduje, czy i jakie zarzuty mogą mu zostać postawione.

W tej chwili nie sposób ustalić czy sprawca wypadku był trzeźwy. Policja czeka na wyniki sekcji zwłok, które mają wykazać czy trzeźwy był również potrącony mężczyzna.

Źródło: rmf24.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy