Poseł Platformy Obywatelskiej kpi z głodnych dzieci

Artykuł
Facebook

Buczenie podczas prezydenckiego orędzia w momencie kiedy Andrzej Duda mówił o problemie niedożywionych dzieci to nie tylko jednorazowy wybryk polityków Platformy Obywatelskiej. Poseł tej partii prof. Jan Kaźmierczak opublikował na portalu społecznościowych post, który spotkał się z ogromną falą krytyki.

Kaźmierczak zamieścił na Facebooku zdjęcie z jednego z najdroższych miast w Polsce. Fotografię z sopockiego Monciaka opatrzył komentarzem: "Polska w ruinie i tłumy głodnych dzieci". Tak arogancki wpis polityka spotkał się ze zdecydowanym sprzeciwem internautów.

"Wszystko co pan zjadł i wypił w tej kawiarence było ufundowane przez obywateli którym pluje pan w tym poście w twarz. Wstyd mi za ludzi którzy głosowali na takich bezczelnych ludzi jak pan w wyborach. Życzę panu zmiany pracy we wrześniu" – napisał jeden z internautów.

Z kolei inny internauta wpis posła PO uznał za zwykłe chamstwo. "Jak widać, tytuł naukowy w dzisiejszych czasach nie świadczy już o poziomie człowieka. Polecam jeszcze w Grand Hotelu czy Sheratonie poszukać bezdomnych" – napisał.

"Panie Pośle, niech Pan na wakacje wybierze się w rodzime Bieszczady lub Beskidy to zobaczy Pan biedę" – czytamy w jednym  z komentarzy.

"Panie pośle, zapraszam we wrześniu do gminy Łapy, niech się Pan popyta dzieci gdzie były na wakacjach. Z Sopotu trudno jest dostrzec pełny obraz kraju" – napisał inny oburzony internauta.

Przypomnijmy, że według GUS-u w skrajnym ubóstwie żyje 900 tys. dzieci. Oznacza to, że dochód na osobę w takich rodzinach jest niższy od minimum koniecznego do spełnienia podstawowych potrzeb. W trzyosobowej rodzinie byłby to dochód poniżej 440 złotych per capita w przypadku dzieci w wieku 4-6 lat lub 482 złote, jeśli dziecko ma 13-15.

Ilość ta nie przekłada się na liczę dzieci, które nie dojadają. W naszym kraju wciąż występują przypadki, że dziecko zjada tylko jeden posiłek w szkole, dlatego, że jest on dofinansowany.  Według danych, w 2013 roku 3 procent gospodarstw domowych nie było stać, aby podać dziecku mięso, rybę lub inny wegetariański odpowiednik białka przynajmniej co drugi dzień. Widać, że politycy rządzącej od 8 lat partii nie tylko nie poczuwają się do odpowiedzialności za ten stan rzeczy, ale także uczynili sobie z tego temat do żartów.

.

Źródło: telewizjarepublika.pl, facebook.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy