Polskie władze nie zerwały tajnej współpracy z Moskwą?

Artykuł

Pod pieczą Bronisława Komorowskiego, politycy obecnej koalicji rządzącej, PSL i PO, współpracują na poziomie wywiadów z państwem, które zaatakowało naszego sąsiada – napisał na portalu Facebook Dawid Wildstein, dziennikarz Gazety Polskiej Codziennie i portalu niezalezna.pl.

W maju 2010 roku pan Bronisław Komorowski, pełniący wówczas obowiązki prezydenta RP, a także pan Stanisław Koziej, pojechali do Moskwy, gdzie odbyły się spotkania z panem Nikołajem Patruszewem. To zaufany człowiek Władimira Putina. Od 1999 r. do 2008 r. był dyrektorem FSB. To za jego rządów w rosyjskich służbach specjalnych doszło do zamordowania Anny Politkowskiej i Aleksandra Litwinienki oraz zamachów na bloki mieszkalne w Rosji (co stało się pretekstem do wybuchu II wojny czeczeńskiej), dokonanych najprawdopodobniej przez FSB – opisywał sprawę Dawid Wildstein. Jak dodał, spotkania te były kontynuowane, gdy Bronisław Komorowski formalnie objął urząd prezydenta.

Wildstein przypomniał, że konsekwencją tych spotkań była tajna współpraca Rosji i Polski (po ok. 18 miesiącach zalegalizowana), w którą włączono naszą Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Jak też stwierdził, mimo wydarzeń na Ukrainie przewodniczący komisji ds. służb specjalnych odmawia zerwania współpracy.

Rozumiecie co to znaczy? Że pod pieczą Bronisława Komorowskiego, politycy obecnej koalicji rządzącej, PSL i PO, współpracują na poziomie wywiadów z państwem, które zaatakowało naszego sąsiada... – czytamy w tekście Dawida Wildsteina. 

Źródło: facebook.com/david.wildstein

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy