Polska nie odpowie ws. OZE. Komisja Europejska wycofała skargę

Artykuł
Flickr/CC/dmytrok

Komisja Europejska zdecydowała o wycofaniu skargi z Trybunału Sprawiedliwości UE przeciwko Polsce za niewdrożenie dyrektywy o odnawialnych źródłach energii (OZE). Polsce groziło za to 61 tys. euro kary dziennie.

KE, która pozwała Polskę w 2013 roku, zaproponowała karę dzienną wynoszącą ponad 133 tys. euro, płatną od wydania wyroku do wdrożenia przepisów UE. Później jednak, ze względu na przyjęcie przez Polskę części wymaganych przez nią przepisów, obniżyła żądaną karę do 61 tys. euro dziennie.

Dyrektywa, której celem jest osiągnięcie w Unii Europejskiej do 2020 roku 20-procentowego udziału energii odnawialnej, miała być wdrożona przez kraje członkowskie do 5 grudnia 2010 roku. Polska wprawdzie przyjęła kilka aktów prawnych w tej sprawie, ale KE jeszcze do niedawna stała na stanowisku, że żaden z nich nie wdraża w dostatecznym stopniu dyrektywy.

"Komisja wycofuje z Trybunału sprawę będącą w toku, jeżeli państwo członkowskie wypełni obowiązek transpozycji przepisów dyrektywy do prawa krajowego. W tym konkretnym przypadku Polska powiadomiła o pełnej transpozycji dyrektywy w sprawie odnawialnych źródeł energii w dniu 29 stycznia 2015 r." – podała komunikacie KE.

Ministerstwo Gospodarki podkreśliło, że Polska zakończyła działania legislacyjne mające na celu takie wdrożenie dyrektywy OZE, które nie będzie budziło wątpliwości KE. "Ostatnie zastrzeżenia Komisji usunęła ustawa z dnia 15 stycznia 2015 r. o zmianie ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych oraz niektórych innych ustaw, opublikowana w dniu 28 stycznia 2015 r." - poinformował resort.

Nowelizacja ta wprowadza do polskiego prawa zapisy unijnej dyrektywy o promocji odnawialnych źródeł energii. Zawiera ona techniczne zmiany w przepisach ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych. Sprowadzają się one do zmian definicji, np. "uznanego systemu certyfikacji", "świadectwa" czy "poświadczenia" na takie, które gwarantują spełnienie kryteriów, zatwierdzonych przez Komisję Europejską.

UE zobowiązała się do osiągnięcia 20 proc. udziału energii odnawialnej w ostatecznym zużyciu energii oraz do obniżenia emisji gazów cieplarnianych o 20 proc. w stosunku do poziomu z 1990 roku w terminie do roku 2020. Dyrektywa w sprawie odnawialnych źródeł energii zawiera podstawowe przepisy służące realizacji tych celów.

W odniesieniu do sektora transportu w dyrektywie ustanowiono dla wszystkich państw członkowskich docelowy poziom 10 proc. udziału energii ze źródeł odnawialnych. W przypadkach, gdy do osiągnięcia tego celu wykorzystuje się biopaliwa, muszą one spełniać odpowiednie wymogi. M.in. nie mogą pochodzić z obszarów chronionych, zarówno lasów jak i torfowisk. Biopaliwa muszą również przyczyniać się do zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych bardziej niż paliwa kopalne.

KE wysłała do Polski wezwanie do usunięcia uchybienia w sprawie niewdrożenia dyrektywy o odnawialnych źródłach energii już w styczniu 2011 r. W marcu 2012 r. wysłano tzw. uzasadnioną opinię, która jest kolejnym etapem procedury o naruszenie unijnego prawa. Pozew do Trybunału Sprawiedliwości został skierowany w marcu 2013 r. KE zastrzegała wówczas, że jeśli Polska zatwierdzi krajowe prawo, które rzeczywiście wdraża dyrektywę, to uniknie kary.

Polsce udało się uniknąć kary w ostatniej chwili. W grudniu bowiem rzecznik Trybunału Sprawiedliwości UE uznał, że nasz kraj powinien odpowiedzieć za niewdrożenie dyrektywy o odnawialnych źródłach energii (OZE). Od jego opinii, która wprawdzie nie jest wiążąca, do wyroku mija od kilku tygodni do kilku miesięcy.


CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Rzecznik Trybunału UE chce ukarania Polski za przepisy o OZE

Kaczyński o działaniach Kopacz ws. szczytu klimatycznego: Jej wiarygodność jest równa zeru

Źródło: pap, telewizjarepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy