Polscy Sprawiedliwi uhonorowani przez izraelską prasę. Nie zabrakło też mocnych słów pod adresem Katza

Artykuł
Attribution 2.5 Generic (CC BY 2.5)

2 maja obchodzono kolejny Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. W tym dniu izraelska prasa nie pominęła również polskich Sprawiedliwych. "Haarec" zamieścił artykuł swej korespondentki Judy Maltz, która przypomniała o swoim filmie z 2009 r. poświęconym Franciszce Halamajowej i jej córce, które w czasie okupacji ukrywały Żydów.

"Ponad dekadę temu uznałam, że czas już spłacić dawny dług wobec tej niezwykłej kobiety, która uratowała moją rodzinę podczas Holokaustu i że najlepszym sposobem będzie poświęcenie jej filmu" – pisze Maltz. W artykule znalazł się odnośnik do pełnej wersji filmu dokumentalnego "No. 4 Street of Our Lady".

Maltz przypomniała, że w 1984 r. polska katoliczka Franciszka Halamajowa i jej córka Helena dołączyły do grona Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Kobiety te, wraz z synem Halamajowej uratowały w Sokalu 16 Żydów, w tym osiem osób z jej rodziny. Film mógł powstać dzięki pamiętnikowi jej dziadka Mosze Maltza, który szczegółowo opisał, jak zostali uratowani.

W 1939 r. w Sokalu (obecnie w obwodzie lwowskim na Ukrainie) mieszkało ok. 6 tys. Żydów. Wojnę przeżyło zaledwie 30. Franciszka Halamajowa i jej córka ukrywały swych żydowskich sąsiadów przez prawie dwa lata.

Autorka opisuje ostatnie miesiące wojny Halamajowa. "Franciszka Halamajowa zmarła w 1960 roku. Nigdy nie ujawniała swego udziału w ratowaniu Żydów. Po premierze filmu Judy Maltz Liga Przeciwko Zniesławieniu (Anti-Defamation League) uhonorowała ją pośmiertnie nagrodą przeznaczoną dla osób, które miały odwagę opiekować się Żydami - Courage to Care Award" – wskazuje autorka.

Ocalały z Holokaustu 93-letni Edward Mosberg skrytykował wczoraj p.o. szefa dyplomacji Izraela za wypowiedź, że Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. O jego gorzkich słowach poinformował l na swych łamach "The Times of Israel".

P.o. ministra spraw zagranicznych Izraela jest "głupim idiotą", bo uwłacza Polakom - powiedział Mosberg w rozmowie z ambasadorem USA w Izraelu Davidem Friedmanem przed Marszem Żywych. "Niestety nie ma lekarstwa na głupotę" - dodał.

W ten sposób odniósł się do wypowiedzi Katza, który w lutym br. zacytował byłego premiera Icchaka Szamira, mówiąc, że Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matek.

"Mówię o Katzu, tym głupim idiocie, skoro mógł to powiedzieć, pokazuje to jego głupotę" - cytuje Mosberga portal "The Times of Israel".

"Powiedziałem polskiemu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, żeby nie przybywał do Izraela, dopóki (Katz) nie przeprosi albo nie zostanie wyrzucony z rządu" – dodaje.

W środę prezydent Duda odznaczył Mosberga Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi RP "za wybitne zasługi w rozwijaniu polsko-żydowskiego dialogu i upowszechnianie wiedzy o roli Polaków w ratowaniu Żydów".

Mosberg powiedział też później, że Izrael "nie ma lepszego przyjaciela niż Polska" oraz podkreślił, że winą za Holokaust obciąża wyłącznie naród niemiecki - relacjonuje "The Times of Israel".

Przypomnijmy, że 25 lutego 2018 r. Katz odmówił przeprosin, ale oświadczył, że nigdy nie sugerował, że "wszyscy Polacy są antysemitami". 

 

 

Źródło: niezalezna.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy