Podrabinek, rosyjski opozycjonista: W Rosji radość z aneksji Krymu spadła

Artykuł
Alexander Podrabinek, rosyjski publicysta, obrońca praw człowieka i działacz pozarządowy
Telewizja Republika

Porannym gościem Aleksandra Wierzejskiego był rosyjski publicysta, obrońca praw człowieka i działacz pozarządowy Alexander Podrabinek, który jest autorem książki „Dysydenci. Nieuleczalnie nieposłuszni”.

Porannym gościem Aleksandra Wierzejskiego był rosyjski publicysta, obrońca praw człowieka i działacz pozarządowy Alexander Podrabinek, który jest autorem książki „Dysydenci. Nieuleczalnie nieposłuszni”.

– Demonstracje, które odbyły się w zeszłą niedzielę świadczą o tym, że jest duże niezadowolenie z tego co dzieje się w Rosji. Widzimy, że nie wszystko w Rosji jest tak dobre jak mówi propaganda Kremla. To może być kiedyś bolesne dla władzy. Na demonstracjach jest więcej młodzieży, studentów, uczniów szkół, ale zawsze zaczyna się od młodzieży, która reaguje na bezprawie, jest bardziej wrażliwa. Jeśli protesty będą kontynuowane to pojawią się w nich różne grupy. Są cechy wyróżniające dzisiejsza opozycję od tej w Związku Sowieckim, ponieważ sytuacja także jest inna niż w Związku Sowieckim. Ludzie też są inni. Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku jest to walka o wolność i nie godzenie się z totalitaryzmem. Zawsze gdy odbiera się wolność, to ludzie reagują podobnie – powiedział Alexander Podrabinek.

– Ruch demokratyczny w Związku Sowieckim, elita intelektualna, opierała się na szerokiej rzeszy ludzi. O tych ludziach, na Zachodzie wie się mało. Ten krąg był o wiele szerszy, było słuchanie zachodniego radia, była prasa podziemna. Gdy sprzeciwialiśmy się komunizmowi w czasach sowieckich, nie wierzyliśmy, że Związek Sowiecki się rozpadnie, my raczej robiliśmy to z przyzwoitości – dodaje gość programu.

– W Rosji popularność Putina wcale nie jest tak duża jak sądzi się na Zachodzi. Dane, że 85 proc. obywateli popiera Putina to wymyślona cyfra. Władza jest brutalna, ma siłę, dlatego ją sprawuje, to wcale nie jest popularność. Generalnie zdobycie terenów należących do sąsiada wywołuje pewne fale patriotyzmu, tak było i w Rosji, w przypadku Krymu. Jednak po kilku latach Rosjanie zauważyli, że skutki aneksji Krymu odczuwają w codziennym życiu. Radość z podbicia Krymu spadła – zakończył Podrabinek.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy