PO bezczelne jak… zawsze. Twierdzi, że to oni już dawno chcieli wprowadzić mały ZUS

Artykuł
twitter.com/Roadtripper7

Rząd Mateusza Morawieckiego przyjął projekt małego ZUS dla drobnych firm. Po zmianie będą one mogły płacić obniżone, proporcjonalne do przychodu stawki na ubezpieczenia społeczne. Z nowych rozwiązań ma skorzystać ok. 200 tys. firm, a w ich kieszeniach w 2019 r. miałoby zostać ok. 1,5 mld zł. Wobec licznych głosów poparcia i pochwał ze strony ekonomistów, politycy Platformy najwyraźniej próbują ogrzać się w blasku rządowego projektu. Nowa narracja partii Schetyny jest doprawdy zdumiewająca.

To niesamowite, jak zwinni, a właściwie, jak bezczelni potrafią być politycy totalnej opozycji.

Zwykle, wszystko co wprowadzi rząd, uważają za złe i wymierzone w demokrację. Tym razem gdy, taki „argument” był by przez KAŻDEGO widziany jako fałszywy jak na dłoni, postanowili narrację zmienić. Politycy stwierdzili, że mały ZUS to projekt który wraca, a wprowadzić go wcześniej chciała sama Platforma.

- To jest taki projekt, który wraca. Pamiętam, że nasza formacja także się z takimi zamiarami nosiła, ale na jej wdrożenie nie bardzo pozwalały nam możliwości budżetowe – przekonuje poseł PO Janusz Cichoń.

Zdaniem Cichonia mały ZUS może „ograniczyć szarą strefę, zachęcając ludzi do tego, aby z tej szarej strefy przeszli na drugą stronę”. Polityk Platformy narzeka jednak, że projekt został przedstawiony zbyt późno.

- To jest pożądane rozwiązanie, tylko szkoda, że tak późno. Trzeba mieć jednak świadomość tego, że ci, którzy będą z tego korzystać, w perspektywie będą mieli niższe emerytury – twierdzi polityk PO.

Mały ZUS dla drobnych firm ma zacząć obowiązywać od nowego roku, czyli od 1 stycznia 2019 r., dotyczyć będzie osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą.

Obecnie przedsiębiorcy, niezależnie od wielkości przychodu, płacą taką samą składkę ZUS - ponad 1,2 tys. zł. Po zmianie przepisów, osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, których przeciętne miesięczne przychody nie przekraczają 2,5-krotności minimalnego wynagrodzenia (w obecnym roku to 5250 zł) będą mogły płacić obniżone, proporcjonalne do przychodu, składki na ubezpieczenie społeczne.

Jak wskazał resort przedsiębiorczości i technologii, projekt zakłada jedynie wprowadzenie dolnego ograniczenia równego obecnemu preferencyjnemu ZUS-owi dla osób, rozpoczynających działalność gospodarczą, czyli ok. 200 zł w roku 2018 r. (do tego trzeba doliczyć stałą dla wszystkich i obowiązkową składkę zdrowotną - 319,94 zł).

„Oznacza to, że do momentu osiągnięcia przeciętnego przychodu ok. 1240 zł miesięcznie, przedsiębiorca będzie płacił obniżoną stałą kwotę - ok. 520 zł. A potem na każde 1 zł przychodu jego składki będą rosły o 16 groszy” - podał resort.

Źródło: niezależna.pl, centrum prasowe PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy