PKW tłumaczy, dlaczego tak długo liczyła głosy: „To po prostu trwać musi”

Artykuł
youtube.com

Oficjalne wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego PKW podała w poniedziałek wieczorem, gdyż zgodnie z przepisami musiała czekać na dostarczenie przez okręgowe komisje wyborcze wszystkich protokołów z głosowania – mówił sędzia PKW Stanisław Zabłocki.

Podczas konferencji dziennikarze pytali przedstawicieli PKW, dlaczego oficjalne wyniki Komisja podała kilkanaście godzin po opublikowaniu nieoficjalnych cząstkowych danych z 91 proc. komisji obwodowych.

Zabłocki zaznaczył, że PKW znajduje się w zupełnie innej sytuacji niż ośrodki sondażowe i bierze pełną odpowiedzialność za ogłaszane rezultaty. – Bardzo poważnie traktujemy wykonywanie przepisów ustawy. Skoro politycy uchwalili takie prawo, że decydującym, jedynym źródłem, na podstawie którego mogą być ustalane wyniki wyborów są dokumenty papierowe, protokoły – akurat dla PKW okręgowych komisji wyborczych (...), to to po prostu trwać musi – podkreślał Zabłocki.

Zaznaczył, że jeśli prawo zostanie zmienione i PKW zostanie upoważniona do traktowania z równą mocą przesyłanych skanów, to oczywiście może przyśpieszyć podawanie oficjalnych wyników. – Dopóki przepis prawa brzmi, tak jak brzmi, musimy czekać na protokoły – zaznaczył.

Sędzia zaznaczył, że wyniki nieoficjalne, cząstkowe m.in. z 91 proc. obwodów głosowania były podawane na postawie danych przesyłanych elektronicznie. – Protokoły, które składały się również na te 91 proc. obwodowych komisji wyborczych, spływały też przecież w trakcie poniedziałku, a nie w noc powyborczą. Stąd może nieporozumienie, dlaczego tak długo potem trwa praca nad tymi ostatecznymi wynikami. To nie jest kwestia 9 proc., ale kwestia 100 proc. – zaznaczył.

Zabłocki poinformował także o kłopotach z dostarczeniem protokołów głosowania m.in. z Gdańska. – Komisja okręgowa z Gdańska wystartowała o godz. – jeśli dobrze pamiętam – 14.30 samolotem z protokołem, który musimy mieć w ręku. Nad Warszawą rozpętała się burza. Dziś jedna z gazet podała, że samolot lądował w Modlinie. Samolot lądował w Łodzi. Osobiście byłem za tym, by na płytę lotniska podjechał samochód Krajowego Biura Wyborczego delegatury w Łodzi, by komisja wsiadała do tego samochodu i wiozła te protokoły do Warszawy. Okazało się to niemożliwe, bo samolot stoi na płycie lotniska, nie ma kto podstawić schodów ruchomych, czeka na odlot do Warszawy – powiedział. Zaznaczył, że komisja dotarła z protokołami dopiero kilka godzin później.

Zabłocki poinformował, że najpóźniej dotarł protokół z Gorzowa Wielkopolskiego, po godz. 20.30.

PKW odniosła się też do zarzutu dot. rzekomo dużej liczby nieważnych głosów w wyborach do PE. Zdaniem Komisji nie jest ich więcej niż w przypadku poprzednich wyborów. Głosów nieważnych – jak poinformowała PKW – było ponad 228 tysięcy, co stanowi 3,12 proc. ogólnej liczby głosów.

Nie odbiega to znacząco od innych wyborów. Wyborcy wiedzą jak głosować – powiedział sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki.

Cząstkowe, nieoficjalne wyniki wyborów podane przez PKW około godz. 5 rano w poniedziałek z 91 proc. komisji wskazywały na wygraną PiS (32,35 proc.). Na kolejnych miejscach znalazła się PO (31,29 proc.), SLD (9,55 proc.), PSL (7,21 proc.) i NP (7,06 proc.).

Oficjalne wyniki (ze wszystkich komisji) podane w poniedziałek po godz. 21 pokazały, że wybory do PE wygrała ostatecznie Platforma Obywatelska z poparciem 32,13 proc. wyborców. Drugie miejsce zajęło PiS z 31,78 proc. głosów. Dalej uplasowały się: SLD-UP – 9,44 proc., Nowa Prawica – 7,15 proc. i PSL – 6,8 proc.

Pięć lat temu PKW oficjalne wyniki wyborów do PE także podała dzień po głosowaniu, po godz. 21.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy