Piotrowicz o materiale Sekielskiego: Program miał być zrobiony pod tezę

Artykuł
Stanisław Piotrowicz
Telewizja Republika

- Mam pretensje do pana Sekielskiego, że nie pokusił się o dokładniejsze rozeznanie w sprawie. Program miał być zrobiony pod tezę – stwierdził poseł PiS, Stanisław Piotrowicz.

W rozmowie z Michałem Rachoniem opowiedział swoją wersję wydarzeń, na których podstawie zrealizowano materiał do programu „Po prostu”. Dziennikarz TVP Tomasz Sekielski oskarżył Piotrowicza o „nieczyste sumienie” w czasie swojej pracy w latach 80. jako prokurator oraz o członkostwo w PZPR. W Telewizji Republika poseł PiS odniósł się do tych pierwszych oskarżeń.

- Zostałem zaproszony do studia przez dziennikarkę TVP. Tematyką rozmowy miała być ustawa o prokuraturze. Jednak w miejscu, które zostało mi wyznaczone jako miejsce spotkania nie było żadnego szyldu telewizji. Trafiłem do skromnego studio. Pierwsze, co mnie uderzyło to to, że nikt nie proponował, żebym się przygotował. Tam zamiast dziennikarki pojawił się Tomasz Sekielski – opowiadał o kulisach nagrywania materiału do programu „Po prostu” poseł PiS Stanisław Piotrowicz. - W ten sposób nie pracuje dziennikarz, który ma czyste intencje – dodał.

- Zostałem perfidnie oszukany. Mogę ubolewać nad tym, że rozmawialiśmy długo, a tylko urywki moich wypowiedzi zamieszczono w programie – mówił Piotrowicz. Jak relacjonował, rozmowa o prokuraturze trwała dosłownie chwilę, natomiast reszta dotyczyła tematu przedstawionego w programie „Po prostu”.

Poseł PiS odpierał informacje zaprezentowane przez dziennikarza TVP i opowiedział o sprawie z Antonim Pikulem. - Pracę w prokuraturze rozpocząłem w 1976 roku.  W 1980 pracowałem w prokuraturze w Krośnie. Po rozmowie z szefem, w której wyszło, że byłem zaangażowany opozycyjnie zostałem przeniesiony do prokuratury rejonowej. Tak też trafiłem do Jasła – przywoływał swoją historię Piotrowicz. Z relacji posła PiS wynika, że był niepokornym prokuratorem i w miarę możliwości starał się pomóc Pikulowi.

- Nierzetelność Sekielskiego polega na tym, że dziennikarz pokazał mi akt oskarżenia, na którym nie ma mojego podpisu. Jest wydrukowane stanowisko i moje nazwisko, ale nie złożyłem na dokumencie parafki – podkreślał

Jak mówił Piotrowicz, według ustaleń jednego z dziennikarzy, który ustalił oskarżycieli, akt podpisywali prokuratorzy wojskowi.

- Mam pretensje do pana Sekielskiego, że nie pokusił się o dokładniejsze rozeznanie w sprawie. Program miał być zrobiony pod tezę – stwierdziłposeł PiS. 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy