Piotr Wroński: W konflikcie Rosji z USA Polska to tylko ziemia przejściowa

Artykuł
Pułkownik Piotr Wroński
Telewizja Republika

Dzisiejszym gościem "Republika Na Żywo" był Pułkownik Piotr Wroński, emerytowany oficer służb specjalnych.

– Słyszałem o tym, że zakup Caracali miał być powiązany ze zrzeknięciem się kontaktu na Mistrale. Jestem zaskoczony, jak pamiętam sprawa Mistrali wybuchła po agresji Rosji na Ukrainę i to miał być element sankcji. Jeżeli to miałoby być prawdą, to nie sądzę, żeby wymyślił to polski rząd. Raczej został do tego zmuszony i uległ, co świadczy bardzo źle o Francji, bo z tego wynika, że Francja ma absolutnie gdzieś dobro innych krajów niż swój własny. Liczy się tylko ich dobro. Jeżeli to prawda, to duża nauczka dla nas, że znowu jak w 1939 zostaniemy sami, bo Francja będzie dbała o swoje interesy. Na Ukrainie była agresja, nie ma co owijać w bawełnę. Co robi inny suwerenny rząd? Ma to gdzieś. Jeżeli chcemy liczyć, liczmy na siebie – mówi pułkownik Wroński.

"Pamiętajmy, że Ukraina była dość mocnym filarem przemysłu zbrojeniowego ZSRR."

– Decyzja wstępna o budowie polskich śmigłowców wraz z Ukraińcami jest ciekawa. Jeśli chcemy wyrywać Ukrainę z orbity Moskwy to tylko w taki sposób, przez współdziałanie w różnych sprawach, w tym militarno - gospodarczych. Pamiętajmy, że Ukraina była dość mocnym filarem przemysłu zbrojeniowego ZSRR. Coś tam powinno z tego przemysłu zostać, oni robili bardzo dobre silniki. Od razu następuje niesamowita krytyka, przecież to jedno zdaniem, a następuje olbrzymi słowotok. Dlaczego polskie ma być gorsze? Może ten projekt poza względami militarnymi, może przynieść korzyści i polityczne – dodaje gość programu.

"Wciąż uważam, że na terenie Polski nie jest możliwa wojna konwencjonalna"

– Oczywiście, że Rosja może uderzyć na jedno z państw bałtyckich. Jest proste pytanie – czy rzeczywiście to zrobi i jaka będzie reakcja NATO. Możemy się przekonać czy NATO jest zdolne do agresji. Jest nagromadzona liczba wojska, Putin się pręży. Ale to nadal daleko od nas, wciąż uważam, że na terenie Polski nie jest możliwa wojna konwencjonalna. Nie mówię o incydentach przygranicznych. Nadal uważa, że Rosjanie nie odważą się uderzyć na Polskę – twierdził pułkownik Piotr Wroński.

– Zarówno Rosjanie jak i Amerykanie budują sobie sojusze. Dla Rosji zawsze głównym oponentem będzie Waszyngton. To takie myślenie, które się nie zmieniły od czasów „zimnej wojny”. Kraje takie jak Polska to wstyd powiedzieć, ale praktycznie się nie liczą, to ziemia przejściowa. Dla amerykanów zawsze będzie głównym rywalem Kreml – zakończył dzisiejszy gość.

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy