Piłka nożna sportem krwawym? Przekonał się o tym jeden z piłkarzy polskiej B-klasy

Artykuł
facebook.com

Polska piłka ma zarówno swoich pasjonatów jak i przeciwników. Zróżnicowany poziom gry, radykalne środowisko kibicowskie czy kontrowersyjne decyzje sędziego. Nikt by jednak nie przypuszczał, że na boisku może polać się krew po ataku ostrym narzędziem. Przekonał się o tym jeden z piłkarzy polskiej B-klasy.

Amatorskie rozgrywki to często powody do drwin ze strony wszelkich środowisk. Czasami dochodzi tam do niemal dantejskich scen. Niedawno doszło do uderzenia sędziego. Teraz niewiele brakowało, a skończyło by się morderstwem na murawie.

W dziewiątej grupie wrocławskiej B-klasy spotkały się zespoły LKS-u Ciechów i Piasta Lutynia. Do 70. minuty niedzielnego starcia było 2:2. W tym momencie mecz został przerwany.Po brutalnym faulu gracz z ciechowskiego klubu musiał jechać do szpitala; miał złamaną nogę. Sytuacja spowodowała niezadowolenie kibiców.

Sympatycy obu drużyn wbiegli na murawę. Zrobiło się niebezpiecznie, jednak nikt nie przypuszczał, że może dojść do najgorszego.

- Kibic gości, który wbiegł na boisko, chciał, nie boimy się tego określenia, dosłownie "poderżnąć gardło" ostrym przedmiotem naszemu piłkarzowi, który stał i udzielał pomocy w tej chwili na murawie. Oczywiście on również wylądował w szpitalu z rozciętą szyją - czytamy na Facebooku LKS-u Ciechów. Skończyło się ranach, które nie zagrażają życiu piłkarza.

 

Źródło: sportowefakty.wp.pl, facebook.com

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy