- W czwartek odbyło się spotkanie koordynatorów komisji wolności obywatelskich i sprawiedliwości Parlamentu Europejskiego, które miało ustalić dalszy plan prac w kontekście wniosku o wszczęcie art. 7 wobec Polski. Ta decyzja nie została jednak podjęta. Na 15 stycznia w Strasburgu wyznaczono spotkanie liderów wszystkich frakcji politycznych w PE, którzy najprawdopodobniej zdecydują, że Parlament rezygnuje z przygotowania wniosku ws. uruchomienia art. 7, po tym jak na uruchomienie tego artykułu zdecydowała się Komisja Europejska. Jednocześnie PE może rozpocząć prace nad kolejną rezolucją dotyczącą praworządności w Polsce - powiedział unijny dyplomata pragnący zachować anonimowość.

Art. 7 traktatu o UE to tzw. opcja atomowa, w wyniku której kraj może zostać nawet objęty sankcjami, czy zawieszeniem prawa do głosowania na forum UE. Aby tak się stało, zielone światło musi dać jednomyślnie szczyt unijny. Węgry wielokrotnie powtarzały jednak, że w takiej sytuacji będą przeciw karaniu Polski.

W grudniu decyzję o uruchomienie art 7. wobec Polski podjęła Komisja Europejska. - To prawdopodobne, że PE wycofa się z wniosku dotyczącego art. 7 traktatu. PE wcześniej podjął w sprawie art. 7 inicjatywę, ponieważ nie zrobiła tego Komisja Europejska. Obecnie nie ma sensu, żeby w tej sprawie były prowadzone równolegle dwie identyczne procedury. PE i tak będzie musiał przedstawić swoją opinię do procedury prowadzonej przez KE – twierdzi źródło w PE.