Paczkowy chaos na warszawskich pocztach

Artykuł
zrzut strony Facebook Poczty Polskiej

„Moja paczka leży na poczcie od wtorku. Co mam powiedzieć pięciolatkowi, który czeka na tę paczkę?” Klienci skarżą się, że Poczta Polska przez wiele dni nie dostarczała paczek adresatom. Tymczasem nowo zatrudnieni kurierzy śpią w samochodach pod firmą. Nie znają Warszawy. Rzecznik poczty odpowiada: „Sytuacja jest stabilna”.

Setki odbiorców w Warszawie nie otrzymało w zadeklarowanych terminach przesyłek kurierskich nadawanych Pocztą Polską. Na portalach społecznościowych trwa burzliwa dyskusja wściekłych klientów. Przed świętami Wielkanocnymi, Poczta Polska zaprezentowała na swoim oficjalnym profilu facebookowym wzory okolicznościowych znaczków związanych z kanonizacją Jana Pawła II i złożyli klientom życzenia świąteczne. W komentarzach pod nimi otrzymali setki negatywnych opinii i skarg od internautów.

W odpowiedzi na wasze życzenia napiszę tak: przesyłka została nadana 16.04, nastepnego dnia o 4. rano była w Warszawie, a przygotowana do dostarczenia dopiero o 20. tego dnia. Oczywiście nie dotarła, chociaż miałem ją otrzymać w ciagu 24 godzin. (…) Następnego dnia zadzwoniłem na infolinię, skąd zostałem skierowany do kontaktu z WER (Węzeł Ekspedycjono - Rozdzielczy) Warszawa, gdzie zostałem poinformowany, że żaden kurier jest nie odebrał. Zostałem zapewniony, że paczka zostanie dostarczona w sobotę. Oczywiście nic takiego się nie stało” napisał internauta podpisany jako Jakub Olejarz. „Moja paczka leży w WER Warszawa od wtorku. (… ). Co mam powiedzieć pięciolatkowi, który czeka na tę paczkę?” pyta inna facebookowiczka, Katarzyna Jurkiewicz.

Internauci skarżą się na rosnący chaos i wędrowanie nadanych przesyłek po całym kraju: „Ludzie kochani, moja paczka z Mszany Dolnej nadana 14 kwietnia po raz kolejny trafiła dzisiaj do Warszawy. W międzyczasie zdążyła zwiedzić Komorniki w Wielkopolsce, będąc nadana tam z Warszawy. Nie dziwię się, ze poczta jest taka droga, skoro paczki jeżdżą po całej Polsce...” .

Marta Cymerman oczekiwała na prezent świąteczny dla swojej babci, do której wybierała się na Święta. - Moja paczka dotarła z poczty nadawcy z Łodzi do WER w Warszawie w około 8 godzin i leży tam już 4 dobę... Paczka nadana priorytetem, miała dojść w dwa dni robocze. Przeleżała tam całe święta i do dziś jej nie otrzymałam – mówi portalowi Telewizji Republika.

Niektórzy bardzo szczegółowo opisują swoje próby odebrania przesyłek: „Paczka została nadana w Świnoujściu w czwartek w zeszłym tygodniu. Miała być dostarczona w 24 godziny. Przesyłka od piątku jest w WER Warszawa a miała być dostarczona do miejsca oddalonego od WER o 2 kilometry. W WER byłem dwa razy. (…) W środę około godziny 19.00 spotkałem tam 30 innych osób czekających na paczki. Po około 30 minutach wyszedł do nad dyrektor i obiecał, że paczki zostaną jutro dostarczone. (…) W czwartek zostałem zapewniony, że paczka się znalazła. Poczta nie zdąży jej dostarczyć, ale mogę odebrać ją osobiście. Znów udałem się więc na ul. Łączyny. Na miejscu, w przeciwieństwie do dnia poprzedniego, czekała sala konferencyjna. W środę stałem wraz z innymi interesantami w wejściu pracowniczym. W środku znajome twarze ludzi czekających wciąż na przesyłki i trzy Bogu ducha winne szeregowe pracownice. Informacje, których udzielają zainteresowani są takie: w piątek zwolniono 300 kurierów, są nowi, ale nie znają Warszawy” napisał na Facebooku Kacper Zapotoczny.

Według internautów, pracownicy Poczty podają jako przyczynę pocztowej katastrofy zmiany organizacyjne: „Pan dyrektor zrobił reorganizację (…). Zwolnił z dnia na dzień 250 osób. Nakupowali samochodów, zatrudnili ludzi na umowy o pracę i bez żadnego przeszkolenia kazali wozić paczki”. Jedna z komentatorek dodaje: „Wasze problemy zaczęły się od poniedziałku i był to pierwszy dzień, w którym nie było firmy zewnętrznej. Wasi pracownicy śpią w samochodach i czekają do rana, by się rozliczyć. Najnowszym waszym pomysłem było dostarczanie paczek do urzędów pocztowych, skąd mieli je odbierać adresaci, mimo ze usługa pocztex jest świadczona od drzwi do drzwi. (…) Przyznajcie się uczciwie do porażki i mam nadzieję, że zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec winnych całego zamieszania”.

Informacje internautów potwierdzają przedstawiciele branży. - Dotychczas paczki w imieniu Poczty Polskiej dostarczało kilka firm zewnętrznych. Całe zamieszanie wynikło z nagłej zmiany koncepcji wdrożonej najwyraźniej bez odpowiedniego przygotowania - powiedział www.telewizjarepublika.pl menedżer w jednej z firm kurierskich.

Sprawdziliśmy. Na portalu praca.pl można znaleźć dzisiaj kilka ofert pracy w charakterze „pracownika ekspedycyjno – rozdzielczego” w WER Warszawa. Zapytaliśmy rzecznika prasowego Poczty Polskiej o przyczynę problemów z dostarczaniem paczek w Warszawie. Chcieliśmy dowiedzieć się, czym spowodowane były zmiany organizacyjne i dlaczego zostały przeprowadzone w tak nieudolny sposób.

Zbigniew Baranowski, rzecznik poczty stwierdził jedynie, że jest to sprawa lokalna „Wprowadzamy nowe rozwiązania w zakresie dystrybucji paczek. Sytuacja jest już stabilna. Aby rozładować powstałe nadwyżki paczek pracowaliśmy także w ostatnią sobotę” - napisał Baranowski i przeprosił klientów za „niedogodności”. Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, które sprawuje nadzór właścicielski nad Poczta Polską nie udzieliło odpowiedzi na nasze pytania.

Źródło: Telewizja Republika, facebook.com

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy