"10 kwietnia 2010 r. doszło do śmierci polskiej elity w samolocie Tu-154M w Smoleńsku na skutek zniszczenia tego samolotu przez eksplozję. To się zdarzyło, jeżeli chodzi o techniczny aspekt tej straszliwej tragedii. Materiał dowodowy, jego analiza i przedstawienie znajdzie swoje miejsce w raporcie technicznym, który zostanie przedstawiony polskiej i międzynarodowej opinii publicznej".

Macierewicz pokazał, że prezentacja dorobku prac podkomisji smoleńskiej nie jest w sobotę możliwa w Toruniu, a odbędzie się w najbliższych dniach i nie może wybiegać przed inne wydarzenia związane z obchodami 8. rocznicy katastrofy smoleńskiej.

"Raport techniczny, który będzie w najbliższych dniach przedstawiony, koncentrując się na technicznych aspektach tej tragedii w ramach znanych obecnie okoliczności i znanego materiału dowodowego wyczerpuje zagadnienie, jakim się zajmuje. Ten raport stawia jasne, jednoznaczne, w imieniu instytucji państwa polskiego, tezy w tej sprawie"

Dodał, że w badaniach naukowych nigdy nie ma ostatniego słowa, gdyż nauka zawsze się rozwija i przynosi możliwości nowych perspektyw."Tak jest oczywiście również z badaniami dotyczącymi katastrofy smoleńskiej"- dodał.

Zdaniem byłego szefa MON trzeba nieustannie przypominać, że "w dziejach lotnictwa światowego, a może nawet w dziejach cywilizacji zachodniej, nie było tragedii tej skali, w której zginęło prawie całe kierownictwo wielkiego państwa w jednym momencie".

"Ludzie, którzy wówczas odpowiadali za administrację państwową i którzy sięgnęli po władzę, nie byli ludźmi chcącymi sprostać wyzwaniom, przed którymi wówczas stanęliśmy. Wiele spraw z tego zakresu jeszcze jest niewyjaśniona i oczywiście zarówno badania prokuratury, jak i w pewnym zakresie badania podkomisji, którą kieruję, będą musiały wiele aspektów wyjaśnić. Wiele zależy od zeznań, jakie złożą ludzie wówczas decydujący. Myślę, że prędzej czy później dowiemy się, jak wyglądały rozmowy prowadzone tego dnia między premierem Donaldem Tuskiem i ówczesnym premierem Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem. Te rozmowy były przynajmniej dwie - jedna telefoniczna przed południem i druga - osobista - wieczorem. Mówię przynajmniej, gdyż nadal nie mamy jasności odnośnie wszystkich kontaktów, które wówczas się odbywały"