Oto Cheerleaderki Władimira Putina, które oskarżają m.in. Kaczyńskiego. POZNAJ JE!

Grzegorz Wierchołowski 20-06-2018, 09:22
Artykuł

Guy Verhofstadt, który oskarżył Jarosława Kaczyńskiego o korzystanie z rosyjskich funduszy, pobierał pieniądze od belgijskiej spółki robiącej interesy z Gazpromem. Co więcej, jako premier Belgii wspierał aktywność biznesową tego koncernu w swoim kraju. Zaś ALDE, kierowana przez Verhofstadta grupa w europarlamencie, w marcu 2018 r. apelowała o „normalizację” stosunków z Rosją - pisze Grzegorz Wierzchołowski w najnowszym numerze tygodnika "Gazeta Polska".

„W Europie jest piąta kolumna: cheerleaderki Putina, które chcą zniszczyć Europę i liberalną demokrację od wewnątrz. Le Pen, Wilders, Farage, Orbán, Kaczyński, Salvini korzystają z rosyjskich pieniędzy i danych wywiadowczych” – napisał na Twitterze Guy Verhofstadt, lider eurofrakcji Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy. Ten absurdalny, prymitywny atak na Jarosława Kaczyńskiego – polityka, który od lat przestrzega przed postkomunistyczną Rosją – nie pozostał bez odpowiedzi. „Panie Verhofstadt, spotkamy się w sądzie” – poinformowała Beata Mazurek, rzecznik prasowy PiS. Tak zdecydowana reakcja Prawa i Sprawiedliwości nie może dziwić. Jeżeli bowiem ktoś zasługuje na miano „cheerleaderki Putina”, to właśnie Verhofstadt i jego ideowi sojusznicy.

Verhofstadt na rosyjskim gazie


Kilka miesięcy temu portal Politico Europe ujawnił, że Guy Verhofstadt jest powiązany z aferą „Paradise Papers”, czyli upublicznionymi dokumentami z rajów podatkowych. Chodzi o belgijską firmę Exmar, w której władzach w latach 2010–2016 zasiadał belgijski polityk. Roczne sprawozdanie tego przedsiębiorstwa żeglugowego pokazuje, że Verhofstadt zarabiał tam 60 tys. euro rocznie. Według dokumentów opublikowanych w ramach akcji „Paradise Papers” Exmar ma spółkę-córkę Exmar Offshore, zarejestrowaną na... Bermudach. Została ona założona w 1997 r. i zajmuje się m.in. energetyką.


Ale pobieranie pieniędzy od podmiotu mającego spółkę-córkę w rajach podatkowych to tylko wierzchołek góry lodowej. Firma Exmar – i to w czasie, gdy Verhofstadt pobierał w niej wynagrodzenie – handlowała bez żadnych skrupułów z rosyjskim Gazpromem. Jak pisał portal blogpublika.com, cytując branżowy lloydslist.com: „Firma Exmar już w listopadzie 2013 r. zawarła z Gazpromem umowę na dostarczanie Gazpromowi 500 tys. ton rocznie skroplonego gazu ziemnego poprzez firmę Pacific Rubiales Energy Corp.”. Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, komentował ten fakt już w 2016 r.: „Ta sytuacja pokazuje, że Verhofstadt jest w kieszeni Putina i być może jest tak, że jego wściekłe ataki mają inny podtekst (…) Verhofstadt puszcza oko, że w Polsce jest putinizacja, a sam z Putinem »ciepło, ciepło, gorąco«”.


Opłacający Verhofstadta Exmar ma jednak także personalne związki z kremlowskim gigantem. Jak sprawdziła „GP”, w komitecie wykonawczym belgijskiej spółki zasiada Bert Lavent, który pracował na wysokim stanowisku w niemiecko-rosyjskiej firmie Wingas, założonej w latach 90. przez Gazprom i niemiecki Wintershall. Od grudnia 2013 roku 100 procent udziałów w spółce ma rosyjski koncern, a jej szefem jest Dmitrij Kotulskij, były pracownik rosyjskiego MSZ.


Verhofstadt wykonywał wobec Kremla przychylne gesty także jako premier Belgii. W marcu 2007 roku odwiedzał Moskwę, składając wizytę zarówno u Władimira Putina, jak i w siedzibie Gazpromu. Belgijska delegacja poprosiła wówczas wprost, by kraj ten stał się „węzłem” tranzytowym rosyjskiego gazu w Europie Zachodniej. Sam Verhofstadt mówił wówczas rosyjskiej agencji Interfax: „Nie miałbym nic przeciwko, gdyby Gazprom zdecydował się nabyć infrastrukturę od belgijskiej spółki Distrigaz zajmującej się dystrybucją gazu”. Belg deklarował też wtedy: „Inna duża spółka dystrybucyjna w Belgii, Fluxys, planuje zbudować wspólnymi siłami z Gazpromem wielkie podziemne składowisko rosyjskiego gazu w Poederlee, który byłby dystrybuowany do Belgii i sąsiednich krajów”.
Kilka miesięcy wcześniej ówczesny premier RP Jarosław Kaczyński rozmawiał w Kijowie z politykami ukraińskimi – m.in. z premierem Wiktorem Janukowyczem, Wiktorem Juszczenką i Julią Timoszenko – o bezpieczeństwie energetycznym Europy Środkowo-Wschodniej, a w szczególności o konieczności powstrzymania ekspansji Gazpromu...

CAŁOŚĆ CZYTAJ W NAJNOWSZYM NUMERZE "GAZETY POLSKIEJ"

Źródło: "Gazeta Polska"

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy