Organizowała pomoc żywnościową dla b. akowców na Białorusi. Teraz stanie przed sądem

Artykuł
Szefowa Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi Weronika Sebastianowicz
www.youtube.com

Szefowa Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi Weronika Sebastianowicz stanie 10 czerwca przed sądem za rzekomy przemyt pomocy żywnościowej dla członków Stowarzyszenia – poinformował nieuznawany przez Mińsk Związek Polaków na Białorusi.

Sprawę przeciwko 83-letniej Sebastianowicz skierował do sądu urząd celny w Grodnie. Sprawa dotyczy ponad 70 paczek od polskiego Stowarzyszenia Odra-Niemen z pomocą dla kombatantów Armii Krajowej na Białorusi, które zarekwirowano 2 kwietnia.

Portal ZPB znadniemna.pl podał, że z posiadanego przez redakcję postanowienia o pociągnięciu Sebastianowicz do odpowiedzialności administracyjnej wynika, iż zdaniem urzędu celnego niezidentyfikowana osoba z Polski nabyła i rozdała innym osobom w Polsce produkty żywnościowe i upominki o wartości blisko 4 tys. złotych, by osoby te przemyciły je drobnymi partiami na Białoruś. Towary te - według urzędu celnego - znalazły się potem w domu Sebastianowicz w Skidlu. Zdaniem urzędu miała ona koordynować ten przemyt, popełniając wykroczenie administracyjne, zagrożone karą grzywny o równowartości od 250 do 1400 zł.

O konfiskacie paczek powiedział pod koniec kwietnia konsul generalny RP w Grodnie Andrzej Chodkiewicz. Jak poinformował, celnicy przyjechali do Sebastianowicz do domu i mimo że on sam wraz z innym konsulem przyjechał na miejsce, zabrali paczki, twierdząc, że są nieoclone.

– Niestety. Argument, że jest to pomoc dla kombatantów, nie uzyskał żadnego uznania. Również moja interwencja kilka dni potem u szefa urzędu celnego (gen. Wasila Dziemiancieja) nie przyniosła skutku – powiedział wówczas konsul.

Chodkiewicz dodał, że wcześniej nie było trudności z dostarczaniem pomocy, a w szczególności nie miała ich osoba obdarowana. Powiedział, że zarekwirowane paczki zawierały typową pomoc żywnościową: cukier, mąkę, czekoladę, olej itp.

Sebastianowicz wraz z szefem nieuznawanego przez władze w Mińsku Związku Polaków na Białorusi Mieczysławem Jaśkiewiczem zostali skazani w czerwcu ub.r. na kary grzywny przez sąd w Szczuczynie w obwodzie grodzieńskim. Uznano ich za winnych złamania zasad przeprowadzania zgromadzeń masowych, gdyż nie uzyskali zgody władz na organizowaną przez siebie akcję.

Chodzi o ustawienie 12 maja 2013 r. przez ZPB we wsi Raczkowszczyzna w obwodzie grodzieńskim krzyża upamiętniającego ostatniego dowódcę AK połączonych sił Szczuczyn-Lida, Anatola Radziwonika ps. "Olech", który zginął w walkach z NKWD w 1949 roku. Na uroczystości było ponad 100 osób, w tym Sebastianowicz, kilku innych byłych żołnierzy AK oraz konsul Chodkiewicz.

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy